Pisaliśmy już o tym, że Polskie Sieci Energetyczne planują budowę nowej linii wysokiego napięcia na działkach między Przecławiem a Ustowem. Rzecz w tym, że o planowanej inwestycji jeszcze niedawno nic nie wiedziały władze gminy Kołbaskowo. Zaskakujące, ale - niestety - prawdziwe.
Przedstawiciele Agencji Promocji Inwestycji pojawili się w gminie Kołbaskowo dopiero 7 września br., a przetarg na realizację tej inwestycji został rozstrzygnięty już... na początku 2014 roku. Przez ponad rok wykonawca zwracał się do różnych instytucji: GDDKiA, Urzędu Ochrony Zabytków, Wojskowej Agencji Mieszkaniowej czy miasta Szczecin. O gminie Kołbaskowo zupełnie zapomniał. Nie wziął też pod uwagę uchwalonego przez radnych rok temu „Studium kierunków rozwoju i zagospodarowania przestrzennego”.
Gdyby inwestor, czyli PSE zwrócił się wcześniej w tej sprawie do radnych w Kołbaskowie, to sprawa mogłaby się potoczyć inaczej. Ale tego nie uczynił. Wspomniane studium zostało zaakceptowane przez Urząd Wojewódzki w Szczecinie. Nie ma w nim, co oczywiste, linii wysokiego napięcia, bo jak już wiemy, inwestor pominął gminę.
Na stronie Agencji Promocji Inwestycji ostatnio pojawił się następujący wpis: „Mamy przyjemność poinformować wszystkich zainteresowanych, że dzięki przychylności Pani Wójt Gminy Kołbaskowo – Małgorzaty Schwarz oraz całej Rady Gminy Kołbaskowo już wkrótce będziemy mogli rozpocząć proces konsultacji społecznych, związanych z realizacją przedmiotowej inwestycji.”
Ten wpis bardzo zaskakuje, bo akurat o przychylności władz gminy trudno mówić. Tym bardziej, że inwestor bez żadnych konsultacji z lokalnymi władzami...sam ustalił warianty trasy przebiegu linii, mimo że nie konsultowano jej z radą gminy.
Rzecz w tym, że trzy warianty owych linii są nie do przyjęcia. Przebiegają bowiem przez tereny cenne inwestycyjne. 30 grudnia, radni gminy Kołbaskowo wyrazili stanowcze i jednomyślne „NIE” wobec tej inwestycji. Po pierwsze dlatego, że nie ma jej w przyjętym rok temu studium, po drugie, bo nie odbyły się w tej sprawie konsultacje, po trzecie zaś dlatego, że planowane trasy linii wysokiego napięcia przebiegałyby przez tereny cenne inwestycyjne. Działki straciłyby na wartości, co wiązałoby się z wysokimi odszkodowaniami dla ich właścicieli.
(mos)
Fot. D.GORAJSKI (arch.)