Już dziś wiadomo, że na tegorocznym sezonie wakacyjnym branża turystyczna odnotuje rekordowe przychody. Będzie tak za sprawą rezerwacji, które gwarantują niemal 100-procentowe obłożenie. Na wczasowiczach zarobią także gminy. Wpływy do budżetu zagwarantują nie tylko podatki, ale i opłaty uzdrowiskowe oraz miejscowe pobierane od odwiedzających poszczególne miejscowości turystów.
Te miejscowości, które mają status uzdrowisk, zarobią znacznie więcej od innych. Stanie się tak za sprawą wprowadzonych w 2006 roku opłat uzdrowiskowych. Wcześniej uzdrowiska mogły inkasować tylko znacznie niższe opłaty miejscowe, nazywane potocznie klimatycznymi.
Maksymalne stawki wszystkich opłat określa co roku minister finansów. W tym roku gminy uzdrowiskowe mogą sobie pozwolić na pobieranie od każdego turysty maksymalnie 4,27 zł za dobę. Opłata miejscowa nie może przekroczyć 2,18 zł, a ta sama opłata pobierana w miejscowościach ze statusem obszaru ochrony uzdrowiskowej wynieść może co najwyżej 3,10 zł za dobę.
Jak widać, w najlepszej sytuacji są miejscowości uzdrowiskowe, a więc takie jak Kołobrzeg, Świnoujście, Dąbki, Kamień Pomorski czy Połczyn-Zdrój. Na dodatek każda z nich wie, że otrzyma z budżetu państwa tyle samo, ile zostawią goście. Ciekawostką jest to, że opłaty miejscowe i uzdrowiskowe w stosunku do ubiegłego roku spadły, a to za sprawą deflacji.
Oczywiście podawane przez ministra skarbu stawki określają tylko górny pułap opłat. Samorządy same określają, ile będą kasować. W Kołobrzegu od każdego turysty miasto pobiera 3,50 zł za dobę. Dzieci płacą w tym największym polskim kurorcie 1,70 zł. Jednym słowem za tygodniowy pobyt 4-osobowa rodzina zapłaci dodatkowo 72,80 zł.
Więcej zapłacą ci, którzy wybierają się na urlop do Dąbek. Tam stawka podstawowa jest co prawda taka sama jak w Kołobrzegu, ale za to za dzieci samorząd kasuje aż 3 zł. Być może ustalając tak wysoką stawkę dla juniorów, połakomiono się na fakt, że w Dąbkach stacjonuje sporo grup kolonijnych.
Świnoujście najmłodszych całkowicie zwalnia z opłat, ale dorosłych za to łupi po 4 zł za dobę. Kamień Pomorski odpuszcza i oczekuje od swoich gości zaledwie 2,70 zł za każdy dzień pobytu. Opłaty pobierane są także w miejscowościach, które nie mają uzdrowiskowego charakteru. Niemałe korzyści czerpie z tego tytułu licznie odwiedzane Mielno, Darłowo i oczywiście wciąż bardzo modne Międzyzdroje.
Najwięcej ze wszystkich na pobieranych od turystów opłatach zarobi w tym roku Kołobrzeg. Włodarze przewidują, że budżet miasta zasilony zostanie z tego tytułu kwotą bliską 10 mln zł. Niemal 6 mln zł zostawią turyści świnoujskiemu samorządowi. 2,2 mln zł opłaty miejscowej zainkasuje do końca roku gmina Mielno.
Zgadzam się na przechowywanie moich danych osobowych na urządzeniu, z którego korzystam w formie tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych (w tym na profilowanie i w celach analitycznych) przez Kurier Szczeciński sp. z o.o. Więcej w naszej Polityce Prywatności.