Lekarze z Kliniki Chirurgii Szczękowo-Twarzowej szpitala na szczecińskicb Pomorzach wycięli guza niszczącego kość żuchwy u 14-latka. Jednocześnie przeprowadzili jej rekonstrukcję, wykorzystując do tego kość strzałkową.
Nowotwór rozwijał się w kości żuchwy, konieczne było wycięcie większej jej części. Podczas tej samej, trwającej 9 godzin, operacji zrekonstruowano żuchwę, mocując do tytanowej szyny fragmenty kości strzałkowej pacjenta. W światowej medycynie to standardowe postępowanie w przypadku guzów wymagających radykalnego wycięcia. Jednak takich operacji nie przeprowadza się w każdym szpitalu – wymagają one kompleksowego przygotowania, zarówno pod względem medycznym, jak i logistycznym.
Dzięki drukarce 3D stworzono model przestrzenny żuchwy zaatakowanej guzem oraz model zrekonstruowanej już kości. Pozwoliło to lekarzom przeprowadzić wcześniej operację „na sucho” - na modelu 3D.
- Mogliśmy precyzyjnie wyznaczyć fragmenty żuchwy, które należało usunąć, i wykonać model rekonstrukcji z dopasowaniem poszczególnych części kości strzałki – zbudowaliśmy ją z trzech jej części, by stworzyć łuk żuchwy – tłumaczy dr n.med. Robert Kowalczyk, lekarz kierujący Kliniką.
Oprócz kości strzałkowej z łydki pobrano także fragment skóry, który zastąpił dziąsła.
Operacja przebiegła bez powikłań. Powodzenie tak rozległego zabiegu było możliwe tylko dzięki skoordynowanym działaniom wszystkich pracowników oddziału i kliniki chirurgii szczękowo -twarzowej.
Chłopiec szybko odzyskał przytomność, jest w bardzo dobrym stanie. Wycięcie kości strzałkowej nie spowoduje u niego kalectwa, nie będzie miało również negatywnego wpływu na jego aparat ruchu. Noga nie jest unieruchomiona, nie zakłada się gipsu ani szyny. Wymaga jedynie rehabilitacji, ale może samodzielnie chodzić już w 3-4 dobie po operacji. W jamie ustnej i gardle zachowane zostały wszystkie narządy, język i mięśnie twarzy.
Drugim etapem leczenia będzie wstawienie implantów zębowych (wraz z resekcją guza i usunięciem fragmentów żuchwy pacjent stracił 11 zębów). Nastąpi to za około 6 miesięcy. Na razie czeka go praca z logopedą i nauka jedzenia. Chłopiec otoczony jest także opieką psychologa. Po około 10 dniach od operacji będzie mógł wrócić do domu.
Lekarze Kliniki Chirurgii Szczękowo-Twarzowej szpitala na Pomorzanach byli jednymi z pierwszych w kraju, którzy pod koniec lat 90-tych przeprowadzili tego typu operację – wówczas we współpracy z prof. dr. hab. n. med. Piotrem Prowansem, chirurgiem plastycznym.
(sag)