Dźwigozaury, Grzybek, Pasztecik, portowe kontenery, graffiti - a to wszystko w Centrum Handlowym Galaxy. Elementy nawiązujące do symboli Szczecina i portowego charakteru miasta wykorzystano w nowej aranżacji przestrzeni gastronomicznej centrum na drugim pietrze. Po pięciu miesiącach prac FOODPORT jest gotowy. Przybyło restauracji i miejsc siedzących. Jest nawet boisko do kosza.
Strefy food court nabierają w centrach handlowych coraz większego znaczenia, klienci chcą tu nie tylko zjeść, ale też odpocząć, popracować, umówić się ze znajomymi. W Galaxy tę przestrzeń odnowiono po kilkunastu latach. Teraz różni się całkowicie od pozostałej części centrum.
FOODPORT zaaranżowany został w industrialnym stylu, ze szczecińskimi akcentami i nawiązaniami do portowego klimatu miasta. Jest dużo więcej miejsc siedzących (z 350 do 600), część z nich w zaadaptowanych do tego kontenerach oraz na podestach z palet. Ściany kontenerów zdobi ciekawe graffiti wykonane przez streetartowego artystę „Kraza” - Marcina Papisa. Przestrzeń restauracyjna centrum powiększyła się o 750 m kw. Do dyspozycji klientów jest m.in. Strefa Pasztecik, Strefa Cafe Grzybek. Do grona najemców dołączyli Kuchnia Marché, Express Oriental, Papa Diego oraz pierogarnia Ciasto i Farsz, a od wiosny znajdą się tu restauracja Pasibus i kawiarnia Cafe Grzybek. Przy strefie gastronomicznej powstał nowoczesny węzeł sanitarny (do toalety kierują ledowe neony w kształcie dźwigozaurów) oraz baby room.
- Staraliśmy się, aby nasi klienci jak najmniej odczuli ten remont - opowiada Monika Gogacz, dyrektor Galaxy. - Odbywał się on wyłącznie w nocy. Był to ostatni element w naszym centrum, który przeszedł renowację. Foodport to wisienka na torcie. Chcieliśmy stworzyć takie miejsce spotkań, którego Szczecin nie ma. Chcieliśmy, żeby to było centrum w centrum. Miejsce, do którego chętnie się wraca.
Jak mówi M. Gogacz, odwiedzający bardzo polubili stoliki w kontenerach, można przy nich usiąść i mieć odrobinę intymności w dużej przestrzeni. Młodzi ludzie wybierają podesty z europalet, spędzają tu czas, odrabiają lekcje. Dzięki zamontowanym gniazdkom mogą podładować komputer czy telefon.
Galaxy liczy, że atrakcyjna część gastronomiczna przyciągnie do centrum klientów również w niedziele wolne od handlu. Choć na frekwencję trudno narzekać.
- Ta strefa gastronomiczna jest dodatkiem do naszych akcji, które prowadzimy u nas w niehandlowe niedziele - mówi M. Gogacz. - Mimo że wszystko, oprócz części rozrywkowo-gastronomicznej, jest tu wtedy zamknięte, mamy frekwencję na poziomie od 16 do 18 tysięcy odwiedzających dziennie.
Głównym wykonawcą robót była firma Baumont Invest. Koszt to 5,5 mln zł.
(gan)
Fot. Ryszard Pakieser