Nie uda się zakończyć w tym roku głośnego śledztwa w sprawie korupcji w Polskiej Żegludze Morskiej. Chodzi o branie łapówek i „pranie brudnych pieniędzy". Postępowanie znowu zostało przedłużone.
We wrześniu ubiegłego roku funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego wkroczyli do działu spedycji szczecińskiej Polskiej Żeglugi Morskiej. Zabezpieczono dokumenty, komputery oraz służbowe i prywatne telefony. Według Prokuratury Apelacyjnej kilku pracowników firmy (trzy osoby z działu spedycji PŻM oraz jedna z firmy spedycyjnej) stworzyło zorganizowaną grupę przestępczą, która miała działać od 2007 do 2013 roku i w tym czasie wyłudzić na szkodę Skarbu Państwa co najmniej 8,1 mln zł. Zdaniem śledczych pracownicy działu spedycji zawyżali wartość usług spedycyjnych świadczonych na rzecz PŻM przez niemieckiego i polskich spedytorów, którzy w ten sposób uzyskali nienależny zysk - ponad 8 mln. zł. W zamian za takie działanie spedytorzy wręczali pracownikom Działu Spedycji (co 2-3 miesiące) od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Łącznie każdy z podejrzanych miał przyjął od 130 tys. zł do 5,7 mln zł. Podejrzanym grozi nawet 10 lat więzienia.
Śledztwo w tej sprawie miało się zakończyć w tym miesiącu. Okazuje się jednak, że znowu zostało przedłużone. Tym razem do lutego przyszłego roku.
(dar, lw)