Szczecińska Jadłodzielnia otworzyła w piątek (9 lutego) swój drugi punkt w mieście. Znajduje się w pawilonie na targowisku „Plac Kilińskiego”. - Zapraszamy wszystkich do dzielenia się żywnością, korzystania z niej i promowania idei foodsharingu - zachęcają aktywiści Jadłodzielni.
Pierwszy punkt, gdzie można przynosić nadwyżki przydatnej do spożycia żywności lub częstować się tym, czym się podzielili inni, powstał rok temu przy ryneczku na Turzynie. Z czasem przeniósł się do lokalu przy ul. Żółkiewskiego, zaoferowanego nieodpłatnie przez gminę. Teraz Jadłodzielnia rozszerza działalność, otwierając swoje drugie miejsce. Wolontariuszy na targowisko "Plac Kilińskiego" zaprosił jego prezes Alfred Węgrowski.
- Mieliśmy wolny pawilon, więc postanowiliśmy go nieodpłatnie użyczyć - mówi. - Wiele żywności się marnuje, a zamiast ją wyrzucać, można przynieść tu. To dobra inicjatywa.
Pierwszego dnia w nowej Jadłodzielni, wypełnionej zapachem chleba i pączków, na gości czekali uśmiechnięci wolontariusze. Poza pieczywem można było dostać warzywa i owoce, mąkę, makarony, cukier. Chętnych nie brakowało.
- Jesteśmy bezdomni, ciężko nam się żyje i miejsce takie jak to, jest dla nas bardzo ważne - mówią Kasia i Leszek, którzy przyszli po pieczywo i warzywa. - Korzystaliśmy z punktu na Turzynie i przy ul. Żółkiewskiego, dobrze, że powstało kolejne. Będziemy tu przychodzić.
Jadłodzielnia skupia teraz 25 wolontariuszy. I bardzo potrzebuje kolejnych rąk do pomocy, bo zadań jest wiele - od pozyskiwania żywności, jej transportu, po przyjmowanie i wydawanie jedzenia w dwóch miejscach.
- To specyficzna praca - przyznaje Elżbieta Abramowicz, jedna z aktywistek. - Wymaga sporej logistyki. Ale, trzeba to przyznać, bardzo dużą satysfakcję daje efekt - uśmiech tych, którzy się dzielą i tych, którzy otrzymują. Otacza nas naprawdę dobra energia.
Ta dobra energia najwidoczniej przechodzi też na innych.
- Wiemy, że otwarcie Jadłodzielni planowane jest w też Policach i Stargardzie - mówi Elżbieta Abramowicz. - Mamy wiele sygnałów, że takie miejsce jest również potrzebne na prawobrzeżu Szczecina. Jeśli znajdą się chętni, jesteśmy gotowi wesprzeć tę inicjatywę.
Szczecińska Jadłodzielnia wkrótce rozpocznie też współpracę ze szkołami, by promować ideę foodsharingu.
- Zgłosiły się do nas dwie placówki - mówi Weronika Bałszon, wolontariuszka. - Zamierzamy iść również w tym kierunku, po to, by uświadamiać, ile żywności się marnuje i jak temu zapobiegać.
A już 24 lutego Jadłodzielnia obchodzić będzie pierwszą rocznicę działalności.
- Tego dnia do punktu przy ul. Żółkiewskiego zapraszamy na ciasto między innymi naszych sąsiadów, byśmy się mogli lepiej poznać - zapowiadają wolontariusze.
Tekst i film: Anna Gniazdowska
Fot. Dariusz Gorajski