Wtorek, 05 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Dwie rodziny wróciły

Data publikacji: 20 października 2017 r. 14:13
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:53
Dwie rodziny wróciły
Fot. Ryszard Pakieser  

Dwie rodziny - spośród dwunastu ewakuowanych - wróciły do swoich mieszkań przy ul. Gdyńskiej w Szczecinie, gdzie w czwartek nad ranem (19 października) doszło do potężnego wybuchu gazu. Jako nadający się do zamieszkania uznano także jeszcze jeden lokal.

- Pięć osób dostanie od nas doraźną zapomogę finansową z tytułu zdarzenia losowego, pewnie już w poniedziałek - mówi Maciej Homis, rzecznik Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. - To oczywiście nie wyklucza dalszej pomocy dla kolejnych osób. Nasi pracownicy rozmawiają z mieszkańcami.

- Lokale zastępcze zaproponowaliśmy wszystkim poszkodowanym rodzinom, zainteresowanie wyraziło pięć - poinformował Tomasz Klek, rzecznik Zarządu Budynków i Lokali Komunalnych.

Poważnie ucierpiała kobieta, w której mieszkaniu doszło do wybuchu. W piątek po południu Łukasz Szyntor, rzecznik szpitala w Gryfinie, poinformował, że jej stan jest "ciężki i niestabilny".

Eksplozja gazu była tak silna, że wyrwała ściany z obu stron mieszkania. Budynek przy ul. Gdyńskiej wyglądał, jakby trafiła w niego bomba. Okoliczni mieszkańcy mówili o potężnym huku, o silnej fali uderzeniowej, o tym, że w ich domach podskakiwały łóżka. Interweniować musiało 27 strażaków z 9 zastępów oraz 3 patrole policji. Trwa ustalanie przyczyn zdarzenia. Mieszkańcy opowiadali, że zanim doszło do wybuchu, wzywali pogotowie gazowe, ale pracownicy pogotowia nic nie zrobili. Polska Spółka Gazownictwa odpowiada, że mierniki nie wykazały żadnego odstępstwa od normy.©℗

(as)

Fot. Ryszard Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Sąsiad
2017-10-25 04:51:47
W tym przypadku wystąpiła zwykła ludzka znieczulica i rutyniarstwo leniwego pracownika.Nie chciało mu się wejść wyżej bo był za stary i za leniwy. Rozumie że tak jak twierdzą że gazownia odpowiada tylko za część instalacji,a reszta jest po stronie spoldzielni.Tylko nie rozumie po jaką cholerę jest pogotowie gazowe!!! Żeby przyjechać i sprawdzić tylko instalację która należy do gazowni ,A reszta niech się buja!! Debile co byli na tym wezwaniu powinni siedzieć za sam tekst "A co pani chce żebym budził w nocy pół ulicy i informował że odcinamy gaz bo jest nieszczelność." Co za kretyn sprawdził tylko w jednym mieszkaniu i w piwnicy nie chcąc nawet wejść piętro wyżej żeby mieć pewność że wszystko jest w porządku!!!! A było ich dwóch i kolega twierdził że rzeczywiście dalej śmierdzi gaz. To leniwiec wykrecił się formułką że gazownia odpowiada tylko do przyłącza.To tego barana powinni posadzić za tragedię tych ludzi!!!!
Senioritka
2017-10-20 15:00:52
"Mierniki nie wykazały żadnego odstępstwa od normy." Gdyby pracownicy pogotowia gazowego nie byli leniwi i obeszli wszystkie pietra i mieszkania to by pewnie mierniki wykazały odstępstwa.Jakieś 3 lata temu wzywaliśmy pogotowie gazowe do bloku przy Al.Wyzwolenia, też w nocy. Panowie przyjechali i sprawdzili każde jedno mieszkanie, nie patrząc, ze jest po północy. Budzili wszystkich, a jeśli nikt nie otwierał, pytali innych lokatorów czy widzieli mieszkańców i jak okazało się, ze lokatora chwilowo nie było to sprawdzali miernikami drzwi wejściowe dookoła.Wyciek gazu miał miejsce w piwnicy, a nie w lokalu mieszkalnym ale jak widać można zatroszczyć się o wszystkich lokatorów. Nawet tych mieszkających na 4-5 piętrze. Tylko trzeba zdrowie i życie innych przedłożyć nad własną wygode i lenistwo, panowie gazownicy.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA