Sobota, 20 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Domy dla ofiar z Akwarelowej

Data publikacji: 13 maja 2016 r. 09:05
Ostatnia aktualizacja: 11 kwietnia 2021 r. 15:54
Domy dla ofiar z Akwarelowej
 

Wszystko wskazuje na to, że kończy się gehenna zwierząt odebranych właścicielce z ul. Akwarelowej. Po miesiącach przetrzymywania ich w małych schroniskowych klatkach, wreszcie będą mogły trafić do tzw. domów tymczasowych. Decyzja w tej sprawie zapadła w szczecińskim magistracie w środę (11 bm.), czyli w dniu publikacji artykułu pt. „Dramat zwierząt trwa", w którym opisywaliśmy całą sprawę.

Przypomnijmy. Kobieta w niewielkim mieszkaniu, w warunkach skrajnego niechlujstwa, więziła bez dostępu do światła oraz głodziła chore psy i koty, odmawiając im pomocy weterynaryjnej. W listopadzie ub. roku Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami wraz z miejskimi służbami, a w asyście policji, uratowało 5 psów oraz 8 kotów z koszmaru ul. Akwarelowej. Odbierając zwierzęta dotychczasowej właścicielce i kierując przeciwko niej wniosek do prokuratury.


Od tego czasu czworonogi przebywały w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie. Dwa z psów - na skutek wyniszczenia, do jakiego doprowadziła je pani ich życia i śmierci - tam padły. Dwa z kotów TOZ zdołał przejąć do tzw. domów tymczasowych, zanim Dariusz Matejski, wicedyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska UM zabronił Zakładowi Usług Komunalnych (w jego nadzorze i pieczy pozostaje schronisko) wydania zwierząt pod tymczasową opiekę wolontariuszy. Nawet nie zezwolił na ich sterylizację lub kastrację, czym skazał na blisko półroczne uwięzienie kotów w małych klatkach, odcinając je od szansy przeniesienia do nowo oddanego i przestronnego schroniskowego Domu Kota (sfinansowany przez szczecinian w ramach Szczecińskiego Budżetu Obywatelskiego).

Na nic zdały się monity Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Miesiącami pozostawały bez odpowiedzi. Decyzji zakazującej wydania ofiar z Akwarelowej pod opiekę wolontariuszy TOZ nie zmieniły nawet pisma ZUK. Dopiero ostatnie - datowane na 10 maja - podpisane przez Władysława Sikorskiego - wicedyrektora ZUK, a także publikacja „Kuriera" z 11 maja (pt. „Dramat zwierząt trwa") poruszyły miejskich decydentów na tyle, by zmienili dotychczasowe negatywne stanowisko w sprawie.

- Potwierdzam. Dzisiaj, tj. 11 maja, została podjęta decyzja zezwalająca schronisku na wydawanie do domów tymczasowych zwierząt odebranych właścicielce, z ul. Akwarelowej. Psy i koty będą mogły trafić do wolontariuszy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami - mówi Tomasz Klek z Centrum Informacji Miasta.

Nieoficjalnie zdołaliśmy potwierdzić, że pod pismem przesłanym ZUK w tej sprawie podpisał się osobiście Paweł Adamczyk, dyrektor WGKiOŚ UM. I że jego decyzja została bardzo dobrze przyjęta przez pracowników schroniska, którzy również - jak Stanisław Pacławski, powiatowy lekarz weterynarii w Szczecinie - uważali, że kotów długotrwałe przetrzymywanie na niewielkiej przestrzeni, w wymuszonym zamknięciu, za kratami małych klatek, jest dla nich wyraźnie niekorzystne i bardzo obciążające, pogłębia stres, wcześniej doznaną traumę, prowadzi do ich wycofania i - de facto - męczarni.

W szczecińskim TOZ decyzja magistratu została przyjęta z entuzjazmem.
- Bardzo się cieszymy, że władze miasta znalazły rozwiązanie dla tej sytuacji i ostatecznie udało się przekonać osoby decyzyjne, iż najważniejsze jest dobro zwierząt - na gorąco komentowała Karolina Winter, sekretarz szczecińskiego oddziału TOZ. - Cieszymy się bardzo, że po ponad 5 miesiącach zamknięcia w klatce wszystkie zwierzęta z tej interwencji mają szanse na domy tymczasowe i stały kontakt z człowiekiem. W końcu, po tym wszystkim co je spotkało, trafią do odpowiedzialnych domów. Teraz przed nami dalsza część postępowania. Cały czas czekamy na decyzje organów ścigania w ich sprawie.
Trzy psich seniorów i sześć kotów w wieku od 1 do 9 lat (po 4 kocury i kotki) czekają teraz na nowe tymczasowe domy, na odpowiedzialnych wolontariuszy.

- Dysponujemy sprawdzonymi od lat, odpowiedzialnymi i doświadczonymi domami tymczasowymi. W nich czekają miejsca nie tylko na zwierzęta odebrane z Akwarelowej, ale również na nagłe wypadki: drastyczne, trudne, na zwierzęta chore i wymagające stałej rehabilitacji. Dlatego szukamy też nowych osób, które zwierzęta skrzywdzone przez los i ludzi zechciałyby przyjąć pod swój dach, otoczyć opieką, choćby tymczasową - mówi Karolina Winter.
Natomiast na facebookowym profilu Towarzystwa właśnie pojawił się anons: „Po miesiącach walki, mamy szansę na umieszczenie - pozostałych 6 kotów i 3 psów - w warunkach domowych. Wszystkie zwierzaki doskonale znają zasady życia w mieszkaniu, są przyjaźnie nastawione do człowieka i dogadują się z innymi czworonogami. W schroniskowych klatkach/kojcach bez kontaktu człowiekiem cierpią, umiera w nich powoli nadzieja i wiara w to, że istnieje coś poza schroniskową rzeczywistością. Prosimy, pomóżcie nam im pomóc! Osobom chętnym na stworzenie domów tymczasowych gwarantujemy pełne wsparcie, wyprawkę i opiekę weterynaryjną dla zwierzaków".

Jest więc szansa na dobry uczynek (!). Na naprawienie win i krzywd uczynionych tym, co sami o pomoc nie potrafią prosić. Kontakt w sprawie domów tymczasowych dla ofiar kobiety z ul. Akwarelowej, a też dla innych zwierzaków w potrzebie, to telefon: 607 701 117. Wystarczy zadzwonić lub - gdy numer zajęty lub nie odpowiada - wysłać SMS, a ktoś z TOZ na pewno oddzwoni.

Arleta NALEWAJKO

Fot. TOZ

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Gość
2016-05-13 13:38:42
"Trzy psich seniorów i sześć kotów w wieku od 1 do 9 lat (po 4 kocury i kotki)" - Trzy psich seniorów - ???? - sześć kotów w wieku od 1 do 9 lat (po 4 kocury i kotki) - to 6 czy 8?

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA