W Podjuchach rozebrano jeden z najbardziej charakterystycznych budynków – tzw. domek rzeźnika. Jego fatalny stan techniczny od lat stanowił zagrożenie, a kolejne pożary, dewastacje i upływ czasu sprawiły, że groził zawaleniem. Firma Maison, która od niedawna jest właścicielem tego terenu, podjęła się jego odbudowy zgodnie z wytycznymi Miejskiego Konserwatora Zabytków.
Domek rzeźnika przy ul. Granitowej 62 w Podjuchach powstał przypuszczalnie w 1891 roku. Pierwsze wzmianki o nim pochodzą z 1909 roku. Wówczas budynek należał do rzeźnika Adolfa Berga, którego interes pod koniec lat 30. XX wieku przejął zięć, Bruno Sattler. Narożny budynek miał charakterystyczne wejście z bogato zdobioną attyką, nad wejściem umieszczono głowę byka, co wskazywało na przynależność do rzeźniczego cechu. Charakterystyczne były też kafle wewnątrz. Jeszcze w latach 90. XX wieku był tam sklep mięsny. Po zamknięciu latami budynek niszczał.
– Zalecenia konserwatorskie (na podstawie dwóch ekspertyz budowlanych) dopuściły odtworzenie ścian obwodowych i więźby dachowej, których stan uniemożliwiał ich utrzymanie – informuje na facebookowym profilu „Szczecin znany i historyczny” Michał Dębowski, Miejski Konserwator Zabytków. – W międzyczasie została wykonana dokumentacja fotogrametryczna budynku, zdjęte zostały detale elewacji (głową byka i waza) oraz wykonane zostały odciski), ozdobne kafle z wnętrza zostały sfotografowane i odkute, w sposób umożliwiający ich ponowne ułożenie. Budynek zostanie odtworzony z maksymalnym wykorzystaniem oryginalnych elementów wystroju, w tym sztukaterii elewacji, ozdobnych krat okiennych, oryginalnych drzwi wejściowych oraz ozdobnych kafli we wnętrzu.
Odbudowany budynek nie będzie pełnić swojej pierwotnej funkcji. Nowy właściciel planuje wykorzystanie go jako budynku technicznego, w którym będzie kotłownia oraz wózkownia dla mieszkańców nowo powstającego osiedla szeregowego.
Mieszkańcy Podjuch różnie odbierają plany rekonstrukcji. Cześć osób cieszy się, że budynek nie zniknie z krajobrazu dzielnicy.
– Nawet jeśli funkcja się zmieni, to nadal pozostanie ślad po jego historii – mówi pani Anna, mieszkanka okolicy.
Nie brakuje jednak głosów krytycznych.
– To już nie będzie ten sam budynek. Będzie tylko atrapą, fasadą, bez swojego oryginalnego charakteru – komentuje pan Krzysztof, pasjonat historii Szczecina. ©℗
(dg)