To już tysiące, a nie dziesiątki czy setki uchodźców z Ukrainy dociera każdego dnia do Szczecina. Przyjeżdżają pociągami, autokarami wynajmowanymi przez szczecińskie firmy i samochodami oferowanymi przez prywatne osoby. Niemal zawsze to już kobiety, bez ojców czy mężów, których obejmuje mobilizacja. Uciekają przed wojną ratując życie dzieci i szukając spokoju.
Zarówno na dworcu PKP, jak i PKS, czekają na nich wolontariusze ze stowarzyszenia Refugees Szczecin, osoby skupione woków Mi-Gracji i wiele innych, którzy po prostu przychodzą i pomagają. Opiekują się dziećmi, bagażami, prowadzą do punktu, w którym można się ogrzać, otrzymać kanapkę, wodę, gorący napój czy zupę. Wolontariusze nie ukrywają, że potrzebna jest każda ilość drożdżówek, napojów, kanapek, maskotek dla dzieci i artykułów pierwszej potrzeby.
Uciekający przed wojną wciąż w większości przybywają do swoich krewnych i znajomych. Ci, którzy nie mają dachu nad głową, a często nie wiedza nawet, gdzie dotarli, kierowani są do punktu recepcyjnegoprzy al. Piastów 40 A. W miarę możliwości z Dworca PKP jest im zapewniany bezpłatny transport. ©℗
Tekst i fot. ToT