Naczelny Sąd Administracyjny podtrzymał decyzję premier Beaty Szydło zawieszającą organy gminy Ostrowice i wprowadzającą zarząd komisaryczny. NSA nie uwzględnił argumentów wójta i podtrzymał orzeczenie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Długi Ostrowic przekraczają 35 mln zł przy budżecie około 11 mln zł. Ogromne zobowiązania tej jednej z najmniejszych gmin w Polsce sprawiają, że jej dalsze funkcjonowanie staje pod znakiem zapytania. Jeżeli upadnie, a wszystko na to wskazuje, będzie to pierwszy taki przypadek w Polsce.
Zadłużenie gminy rosło z roku na rok. Wójt gminy Wacław Micewski tłumaczy to brakiem przychodów i koniecznością inwestowania.
– To bardzo mała gmina – mówi wójt. – Nie ma tu wielkich przedsiębiorstw, jesteśmy położeni w obszarze Natura 2000. Po transformacji trzeba było pewne rzeczy zmieniać. Skorzystaliśmy z możliwości pozyskania środków unijnych. Pieniędzy nie wydaliśmy na imprezy, ale na inwestycje i poprawę życia mieszkańców. A bezrobocie rosło. Nakłady na inwestycje się nie zwróciły i mamy kłopot.
Decyzję o zawieszeniu organów gminy premier Beata Szydło podjęła w styczniu br. Od tej decyzji wójt, popierany przez Radę Gminy, odwołał się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Do odwołania dołączył m.in. program naprawczy, który miał uzdrowić finanse gminy. Odwołanie to nie znalazło uznania sądu administracyjnego, który podtrzymał decyzję premier. Również Naczelny Sąd Administracyjny nie dopatrzył się szans gminy na wyjście z kryzysu.
Decyzja NSA jest prawomocna, do gminy wkroczy komisarz, którego zadaniem będzie przedstawienie planu likwidacji gminy i inwentaryzacja majątku. Według wstępnych planów tereny gminy mają być przyłączone do sąsiadujących gmin Drawsko Pomorskie i Złocieniec. ©℗
Tekst i fot. (bar)
