W niedzielę na Wałach Chrobrego było leniwie i spokojnie. Statki wciąż budziły spore zainteresowanie - około południa przed "Darem Młodzieży" i "Nao Victorią" stały kolejki.
Furorę robiły elektryczne gokarty. Choć trudno osądzić, kto miał większą frajdę z jazdy i stłuczek - dzieci czy ich ojcowie.
Na Łasztowni mogliśmy posluchać występów szantowych. Zespół Qftry zagrał m.in. kawałek "Moja Szkocja". Występowali teź uliczni grajkowie, po obu stronach Odry.
- Najważniejsze na Dniach Morza są okręty, to dla nich jesteśmy tu od rana - powiedział pan Michał, który przyszedł na imprezę z dwoma synami i którego spotkaliśmy w Strefie Dziecęcej na placu Adama Mickiewicza. - Najciekawszy był ORP "Toruń". Szczecinianom potrzebna jest taka impreza.
A w samej Strefie dzieci chętnie korzystały z dmuchanej jeżdżalni. Nie brakowało też chętnych do zajęć z harcerzami, którzy m.in. pokazywali, jak wygląda pierwsza pomoc w nagłych wypadkach. Dzieci dostały do dyspozycji scenę i mogły mierzyć się na niej ze znanymi polskimi piosenkami.
(as)
Fot. Dariusz GORAJSKI