W stylu dowolnym i z wielką pasją we wtorek 10 października krokusy sadziły maluszki, średniaki i starszaki ze Żłobka nr 3 - „Uszatka" - przy ul. Włościańskiej. Wsparte przez rodziców i kadrę placówki utworzyły kwiatowy dywan z 1200 cebulek. Wielka rzecz małych ludzi. Dosłownie. Bo najmłodszy uczestnik, kibicujący naszej „Krokusowej rewolucji" z wózka, miał zaledwie 4 miesiące.
Trawnik przed „Uszatkiem" przypominał sito. Ryszard Kulesza dla najmłodszych szczecińskich ogrodników tak bowiem przygotował pełne małych dołków pole do… popisu. Co Piotruś Cendrowski (2,5 l.) zrozumiał nader dosłownie. Sadzenie krokusów rozpoczynając od wspinaczki po żłobkowych głazach. Gdy inni w tym czasie sięgali po wiaderka, krokusy i - budzące nie mniej emocji niż udeptywanie dołków czy rozchylanie gałązek bukszpanowych krzewów - kolorowe łopatki.
- Zbieram cebulki i sadzę. Fajnie jest. Lubię to. A teraz idę po całą łopatkę: zakopię wszystko i zagrabię. Żeby kwitły kwiatuszki. Potem. Na wiosnę. Kolorkami - mówiła Ola Adamska (2,5 l.).
- Zuzia próbowała zjeść dwie cebulki, ale siedem posadziła sama - mówiła Anna Borkowska o swej 15-miesięcznej córce, której w krokusowym wyzwaniu pomagała starsza siostra Martynka (7 l.). - To świetna zabawa dla nas wszystkich. I rzadka okazja do spędzania czasu na wspólnym działaniu. Szczególnie na tak inspirującym, jak… grzebanie w ziemi (śmiech).
Mali ogrodniki sadzili krokusowe cebulki bardzo różnie. Gdy jedni na stojąco, to inni na kucająco. Najbardziej popularna wersja była na bieganego i rzucanego, choć pojawiły się też bardzo obiecujące przypadki pełzające i raczkujące.
- Nie wszystkie dzieci rozumieją, o co w sadzeniu krokusów chodzi. Choćby perspektywę: dziś cebulka - wiosną kwiatek. Ale wszystkie mają z tych zajęć na świeżym powietrzu ogromną frajdę. Bo dla nich to coś nowego, niestandardowego, a poza tym… Od razu widać, że w całym tym zamieszaniu najfajniejsze są ubrudzone ziemią ręce - komentowała Barbara Malik, opiekująca się II grupą średniaczków.
Społeczność „Uszatka" po raz drugi wzięła udział w „Krokusowej rewolucji". W ub. roku ich wkładem własnym była radość i 600 krokusów. Tym razem kwiatowych cebulek było dwa razy więcej, więc i frajda podwójna.
- Dzieci razem spędzają czas w większej grupie, a też sadzą i dzielą się krokusowymi cebulkami. To uczy ich podstaw współpracy - mówiła Natalia Grześ, mama 14-miesięcznej Michalinki, zachwyconej tym, że sadzi - jak szczebiotała wymachując różową łopatką - „toto!".
- Czym skorupka za młodu nasiąknie… - komentowała Agnieszka Łaskarzewska, dyrektor Żłobka nr 3. - „Krokusowa rewolucja" to dla naszych dzieci integracja, nauka szacunku dla przyrody i dbałości o otoczenie. Okazja do zabawy, ale też zrobienia czegoś pożytecznego. Cały Szczecin żyje tą wielką społeczną akcją, więc jest nam przyjemnie, że też możemy mieć w niej swój udział. Co zawdzięczamy rodzicom zaangażowanym w edukację swych pociech i pracę na rzecz naszej placówki: zebrali krokusowe cebulki i przyozdobili nam parapety pięknymi jesiennymi wrzosami. Razem z nami wspierają Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Zbierają nakrętki, aby pomóc Tymonkowi Butowi. Makulaturę w „Maratonie makulaturowym - zamieniamy papier na leki", aby wesprzeć podopiecznych Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Natomiast już w listopadzie przed nami kolejne wielkie wyzwanie, jakiego jeszcze w Szczecinie nie było: „Paczka małych wielkich serc", czyli zbiórka zabawek, artykułów higienicznych i pielęgnacyjnych dla dzieci - podopiecznych szczecińskiego hospicjum.
Krokusowa łąka, jaka rozkwitła ostatniej wiosny przy tym żłobku, zachwyciła nie tylko najmłodszych. Dlatego na sąsiednich podwórkach ul. Włościańskiej też już sadzą krokusy. Natomiast nadal nie wiemy, gdzie powstanie krokusowe pole z 15 tysięcy (!) cebulek, ufundowanych przez nasz „Kurier" oraz Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. O podpowiedź prosimy naszych Czytelników.
* * *
Jeszcze tylko w środę (11 bm.), przyjmujemy zgłoszenia miejsc godnych takiego wyzwania: urokliwych, ulubionych, zrewitalizowanych, prestiżowych. Gdzie tym razem wspólnie poniesiemy sztandar „Krokusowej rewolucji"? W poprzednich latach były to: dawna al. kwiatowa, Wały Chrobrego, Kezioro Słoneczne i Staw Brodowski. Od ubiegłego tygodnia wskazania są na pl. Rodła, nowe rondo im. Jana Karskiego - czyli u zbiegu ul. Wernyhory, Żołnierskiej, włącznie z pasem zieleńca od strony ul. Mickiewicza i Janickiego, pl. Jakuba Wujka, nowy park Majowe oraz kolejny rewitalizowany - tym razem na Łasztowni - Bulwar Starówka. Na tym jednak nie zamykamy listy pretendentów i prosimy o przekazywanie kolejnych nazw placów i ulic, gdzie wiosną powinny się pojawić krokusy: telefonicznie (91-44-29-101, w godz. 10-15) lub mailowo (konkurs@24kurier.pl).
* * *
Jednym ze sponsorów „Krokusowej rewolucji" jest szczeciński magistrat - przekazał 50 tysięcy kwiatowych cebul do dyspozycji 82 placówek oświatowych i wychowawczych, w tym do Pałacu Młodzieży oraz Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii. Z tej puli już w czwartek 12 bm. krokusowe pole powstanie przy Przedszkolu Publicznym „Gama" (ul. Franciszka Gila).
Niezależnie, jak w poprzednich edycjach, na łamach „Kuriera" będziemy przedstawiać bohaterów tej wielkiej społecznej akcji, opisywać kolejne miejsca, w których posadzą cebule wiosennych kwiatów: pozyskane ze składek własnych lub dzięki hojności sponsorów, godnych statuetki „Przyjaciela Krokusowej Rewolucji", jakimi w tym roku została wyróżniona firma CSL - International Spedition oraz Szczecińska Energetyka Cieplna. Liczymy na zaproszenia od naszych Czytelników, przekazywane pod numer tel. 91-44-29-212 lub 216, a także mailowo: arleta.nalewajko@24kurier.pl oraz miroslaw.winconek@24kurier.pl. To w Szczecinie, a z pozostałych ośrodków regionu: tel. 91-44-29-161, adrian.bednarski@24kurier.pl. ©℗
Arleta NALEWAJKO
Fot. Mirosław WINCONEK
Zobacz galerię zdjęć z "Uszatka"