Zaproszeni do udziału akcji „Zdrowe Zachodniopomorskie” mieli skorzystać za darmo z porad specjalistów i otrzymać nieodpłatnie pulsoksymetr. W efekcie podpisali niekorzystne dla siebie umowy na zakup bardzo drogich sprzętów. Już kilkanaście osób zgłosiło się do Miejskiego Rzecznika Konsumentów w Szczecinie. A ten zawiadomił prokuraturę i UOKiK.
Pod koniec grudnia szczecinianie otrzymywali telefoniczne zaproszenia na spotkanie organizowane przez firmę podającą się za Centrum Zdrowia i Rehabilitacji w CH Kupiec. Było ono kierowane do osób w wieku od 40. do 80. roku życia. Na miejscu okazało się jednak, że to zachęta do zakupu sprzętu wartości od kilku do kilkunastu tysięcy złotych, m.in. ozonatorów powietrza.
Do Longiny Kaczmarek, miejskiego rzecznika konsumentów w Szczecinie, zgłosiło się już kilkanaście osób, które takie umowy podpisały. Sześcioro przekazało dokumenty z prośbą o pomoc. Pozostali po uzyskaniu informacji sami odstąpili od umowy. Jednocześnie rzecznik zawiadomił szczecińską prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez przedsiębiorcę, które polega na „doprowadzeniu mieszkańców Szczecina do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem za pomocą wprowadzenia w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej”. O praktykach przedsiębiorcy poinformowano też Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
– Konsumenci przedstawiają różne scenariusze sposobu i formy zaproszenia, a następnie zachęcenia ich do przyjścia na spotkanie organizowane przez przedsiębiorcę – pisze w zawiadomieniu Longina Kaczmarek. – Faktycznie na spotkaniu dochodziło do zawierania umów kupna-sprzedaży. Kierując swoją ofertę, pracownicy przedsiębiorcy nie informują o rzeczywistym celu spotkania, oferują prezenty dla osób uczestniczących w prelekcji – pulsoksymetry, wskazują na szczególne prozdrowotne walory prezentowanych towarów, informują o szczególnej promocji cenowej i dofinansowaniu przez NFZ.
Wśród tych, którzy zgłosili się po pomoc do rzecznika, są osoby starsze, nieporadne życiowo i zdrowotnie. Chciały skorzystać z darmowej oferty, zostały z drogim zakupem i ratami na wiele miesięcy. Dla przykładu – jedna z osób, która na tym spotkaniu medycznym wylosowała nagrodę główną – ozonator, garnek na parę i poduszkę do masażu – ma dziś do spłacenia 60 rat po 160 złotych.
– Zawsze powtarzam: trzeba pamiętać, że nikt nikomu za darmo nic nie daje – mówi Longina Kaczmarek. – Jest okres pandemii, kto w takim czasie organizuje jakieś konsultacje z lekarzami? Nie należy w takie rzeczy wierzyć. Jeśli otrzymamy taki telefon, najlepiej nie wdawać się w żadne dyskusje, podziękować i odłożyć słuchawkę. Nie dyskutujmy, nie dopytujmy, bo jeśli pójdziemy, ta wizyta może nas bardzo drogo kosztować.
– Jeśli ktoś podpisał taką umowę, powinien się jak najszybciej skonsultować z prawnikiem – radzi rzecznik. – Można dzwonić też do nas albo skorzystać z bezpłatnych porad prawnych. Ważne, żeby w terminie czternastu dni od podpisania umowy odstąpić od niej, wysyłając pismo listem poleconym na adres do korespondencji podany na umowie, najlepiej za potwierdzeniem odbioru. A także w ciągu maksymalnie czternastu dni odesłać ten towar, który zakupiliśmy. Niestety, nie wszyscy w tym terminie zdążyli odstąpić od umowy. Wtedy można skierować pismo, że umowa została zawarta pod wpływem błędu. Jest taka możliwość, ale udowodnienie tego bardzo często kończy się w sądzie.
Anna GNIAZDOWSKA