Nie wcześniej niż za dwa tygodnie, na kolejnym posiedzeniu, radni komisji komunalnej rady Szczecina być może dowiedzą się cokolwiek więcej na temat wyników ekspertyz, dlaczego popękały szyny i spawy w szczecińskich nowych torowiskach na odcinku trasy tzw. szybkiego tramwaju do ul. Turkusowej i tych wymienionych od Basenu Górniczego do mostu Długiego.
Przypomnijmy, że własne badania zleciła firma Strabag, która budowała sst, gdzie w listopadzie stwierdzono wady w trzech procentach łączeń szyn i trzeba było je wymienić. Niezależnie od siebie ekspertyzy zleciły też Energopol Szczecin S.A. i jego podwykonawca spółka Taumer, które montowały tory w ulicach Gdańskiej i Energetyków (tam trzeba było wymienić ponad sto spawów).
W drugiej połowie lutego zaś wszyscy pasażerowie dowiedzą się, czy jako rekompensatę za trzytygodniowy w styczniu tego roku przestój awaryjny tramwajów władze miasta wydłużą do pętli przy ul. Turkusowej choć część z kursów tramwajów linii nr 7. Taki postulat zgłosił radny Henryk Jerzyk, a wspierał go też radny Marek Duklanowski, w czwartek podczas kolejnego poawaryjnego raportu przedstawicieli spółek wykonawczych obu inwestycji, szefostwa spółki Tramwaje Szczecińskie, jak również w obecności zastępcy dyrektora ZDiTM Andrzeja Grabca i szefa wydziału gospodarki komunalnej w magistracie Pawła Adamczyka.
Pozostali z radnych przychylili się do wniosku i oczekują na jednoznaczą deklarację, że takie rozwiązanie zostanie wprowadzone bez zbędnej zwłoki, jeszcze przed wybudowaniem nowej pętli dla autobusów na prawobrzeżu nieopodal stacji końcowej tramwajów przy ul. Turkusowej.
Mirosław WINCONEK
Fot.: Mirosław WINCONEK
Czy do dwójek i ósemek dołączą wkrótce na trasie tzw. szybkiego tramwaju także siódemki? Radni tego oczekują, urzędnicy magistratu i z ZDiTM zdecydują.