We wtorek (21 stycznia) rozpocznie się przed szczecińskim Sądem Okręgowym proces 31 osób oskarżonych w tzw. aferze melioracyjnej. Głównym oskarżonym jest były wiceminister ochrony środowiska z ramienia PO Stanisław Gawłowski, obecnie senator niezależny.
Proces odbędzie się w nowej sali nr 90 sądu przy ul. Kaszubskiej, która powstała w wyniku połączenie kilku mniejszych sal. Prowadzą do niej cztery wejścia. Sala jest nieco inna od pozostałych m.in. z uwagi na jasne meble. W pozostałych ławy oskarżonych i miejsca pracy sędziów wykonane są w kolorze ciemnym.
Czy nowa sala, podobno największa w tym sądzie, spełni swoje zadanie na procesie „melioracyjnym”? Na ławie oskarżonych ma zasiąść 31 osób, a miejsc jest dla nich tylko 18, na trzech ławach stojących po obu stronach sali. Można oskarżonych nieco zacieśnić, ale to problemu nie rozwiąże. Tak samo ciasno będę mieli obrońcy, dla których miejsca może zabraknąć, gdyż niektórych z oskarżonych broni nawet dwóch pełnomocników.
Dwa słowa o ławie oskarżonych, ale w tym przypadku o meblach. Gołym okiem widać, że stolarz nie bardzo przyłożył się do montażu, gdyż w wielu miejscach meble są krzywo spasowane, co dostrzeże laik. Po prostu są nierówne. Oskarżeni, którzy będą bronili się za pomocą dokumentów muszą uważać, by te nie spadły na podłogę, gdyż projektant ławy nie pomyślał, by zmieściły się na niej „papiery” o formacie A4. Mieszczą się zaledwie w połowie.
Do dziś sala nie ma nagłośnienia (rozprawy się już w niej odbywają), ale jak mnie zapewnił dyrektor SO Maciej Olechnowicz nagłośnie będzie przed sprawą zamontowane. Mankamentem sali jest także brak w niej okien, co może być problemem w upalne dni, gdyż jeden klimatyzator (na końcu sali) raczej chłodu nie zapewni, ale może się mylę.
Ciężką pracę będą miesi dziennikarze, którzy zasiądą na samym końcu sali i jak znam życie nie bardzo będą widzieli co się dzieje, gdyż widok zasłonią im kamerzyści stacji telewizyjnych, które zapewne licznie stawią się tym tym od dawna zapowiadanym procesie.
Tekst i fot. Mirosław KWIATKOWSKI