Czy powinno odpowiadać najlepszym europejskim standardom czy być łatane w ramach kosztownej i wiecznej prowizorki? Powinno trwać w starym miejscu, siłą przyzwyczajenia co niektórych lub zgodnie z teorią o spisku lobby deweloperów, czyhających na jego teren? Czy może zyskać nową perspektywę i przestrzeń, jaka będzie najlepiej służyła czworonożnym rezydentom tej placówki? Jakie powinno być szczecińskie Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt - o tym dyskutujemy na łamach „Kuriera".
Przedstawiamy kolejne głosy osób zaangażowanych w opiekę i ochronę zwierząt, ekologów. Dziś przedstawiamy kolejny - Ewy Mrugowskiej, która jako jedyna kierowniczka Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt jeszcze przed dekadą starała się poprawić warunki bytowe przebywających tam zwierząt, a teraz znów na zlecenie miasta przywraca dobre standardy w opiece nad rezydentami tej placówki. Oto jej zdanie na temat przyszłości przytuliska z al. Wojska Polskiego:
„Tak dla nowego Schroniska”; „Popieram przeniesienie w nowe miejsce. Powód jest jeden: w starym miejscu nie ma czego modernizować. To wszystko nadaje się do rozbiórki i zbudowania od nowa”; „Zdecydowanie przydałoby się nowe, większe schronisko z wybiegami”; „Najwyższy czas aby coś z nim zrobić, potrzebuje ono nie tylko modernizacji ale też powiększenia, każda lokalizacja, gdzie te dwie potrzeby będą spełnione, będzie dobra!” - To tylko kilka komentarzy jakie znalazłam na forum „Kuriera” pod artykułem p. Karoliny Wilas, całym sercem będącej za budową nowego Schroniska. Swoją drogą należy zaznaczyć, że znajduje się tam również wiele komentarzy negatywnych, głosów ludzi oburzonych na proponowaną przez Miasto nową lokalizację. To część demokracji - każdy z nas ma prawo do swojego zdania oraz jego wyrażenia.
Poniżej przedstawiam moje argumenty jako Kierownika i administratora obiektu, osoby która jak nikt inny zna bolączki związane z codzienną administracją terenem i infrastrukturą obecnego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt.
Średnio w Schronisku przebywa 105 psów miesięcznie, co stawia nas w czołówce tego rodzaju placówek w Polsce. Jesteśmy chyba jedynym miastem wojewódzkim z tak niewielką ilością psów. Średnio w roku przez Schronisko przewija się około 1300 psów. To również niewiele w stosunku do tego, co dzieje się w innych dużych miastach kraju. Z czego to wynika? Przede wszystkim z wieloletnich, systemowych rozwiązań, które Miasto stosuje od 2001 roku. Wszystkie zwierzęta w Schronisku są sterylizowane i kastrowane. Schronisko koordynuje program czipowania czyli znakowania psów za pomocą mikroczipa, który niesie ze sobą informacje o właścicielu zwierzęcia, co niezwykle ułatwia proces poszukiwań opiekuna - 540 psów, jakie przewinęły się przez Schronisko w ubiegłym roku stanowiły psy zaginione, odebrane przez właścicieli właśnie dzięki mikroczipowi. Schronisko dumne jest również ze swoich działań adopcyjnych, przy pomocy wolontariuszy i lokalnych mediów, w tym „Kuriera”, nowy dom w poprzednim roku znalazły aż 662 psy. Te działania obok powstania sąsiedniego dla Szczecina, wielogminnego Schroniska w Gminie Dobra spowodowały fakt, że ilość psów w naszym Schronisku jest tak niewielka. I wydaje się, że ten trend jest stały.
Nie zmienia to jednak faktu, że warunki bytowe zwierząt stawiają nas w ogonie innych Schronisk. Na naszym niewielkim terenie mamy 71 boksów, z czego tylko 24 z możliwością dostępu do wybetonowanych wybiegów. Reszta to po prostu stalowe klatki pod dachem, takie mini Alcatraz, z niewielką możliwością wizyty na „spacerniaku”, jakim jest dla nich wybieg znajdujący się poza (!) granicami Schroniska - co zresztą stanowi swoiste kuriozum na skalę kraju.
Budynek główny Schroniska to przebudowana chlewnia z lat 50. ubiegłego wieku, w niektórych pomieszczeniach wciąż z aluminiowymi przewodami elektrycznymi, trzciną w ścianach i otwartymi kanałami kanalizacji sanitarnej.
Na co dzień borykamy się z brakiem powierzchni magazynowych niemal na wszystko, niedostosowaniem wielkości pomieszczeń do funkcjonalnych potrzeb, brakiem jakiejkolwiek sali edukacyjnej dla odwiedzających nas szkół.
To prawda, że w poprzednim roku Miasto przekazało na modernizację Schroniska 320 tys. zł z Budżetu Obywatelskiego, ale przede wszystkim na całkowitą zmianę oblicza gabinetu weterynaryjnego, zakup nowych bud, nowych klatek izolacyjnych, nowy Dom Kota „w pigułce”. Natomiast kolejne 250 tys. zł przeznaczono na podstawowe prace remontowe instalacji elektrycznej, instalacji grzewczej, wentylacji, naprawę dachu, remont chłodni, poprawę warunków bytowych na psiarni, czyli działania podstawowe dla prawidłowego funkcjonowania jakiegokolwiek obiektu.
A i tak na wszystko nie wystarczyło, i tak w bieżącym roku musimy wykonać jeszcze szereg prac remontowych, aby kontynuować proces poprawy warunków bytowych zwierząt. I nie da się ukryć, że pomimo naszych starań, tak jak pisze zacytowana przeze mnie na wstępie czytelniczka: „to wszystko nadaje się do rozbiórki i zbudowania od nowa”.
Tak więc - podsumowując - lokalizacja nowego Schroniska, czy będzie ona przy ul. Chopina, czy w Dolinie Siedmiu Młynów, czy będzie to jakakolwiek inna lokalizacja, to każda będzie lepsza od tej obecnej. Jeszcze 10 lat temu wierzyłam w modernizację obiektu przy Wojska Polskiego, przygotowywałam plany etapowej przebudowy, na bazie modnych wówczas w Europie „okrąglaków” (patrz Berlin i Gmina Dobra). Jednakże od tego czasu, stan techniczny Schroniska uległ tak głębokiej degradacji, że nie sposób już dalej „malować tego trupa”, przy obecnych wymogach ekonomiczno-ekologicznych. Czas na nowoczesne Schronisko, godne Miasta w jakim żyjemy.
Ewa Mrugowska
p.o. Kierownik Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie
* * *
Czekamy na kolejne głosy w dyskusji o przyszłości szczecińskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt. Będziemy je przedstawiali kolejno na łamach naszego „Kuriera". ©℗
(an)
Fot. Robert Wojciechowski
1. Ewa Mrugowska z Tomaszem Wawrzyńczakiem, dyrektorem Zakładu Usług Komunalnych - w trakcie obrad tzw. okrągłego stołu dla schroniska.
2. Ewa Mrugowska (z lewej) wraz z Grażyną Zielińską, wiceprzewodniczącą Rady Miasta Szczecina w trakcie obrad tzw. okrągłego stołu dla schroniska.