Czwartek, 10 października 2024 r. 
REKLAMA

Co słychać u naszych rysi?

Data publikacji: 10 czerwca 2023 r. 06:16
Ostatnia aktualizacja: 10 czerwca 2023 r. 08:16
Co słychać u naszych rysi?
Fot. Roksana Czerniawska/ZTP  

Program reintrodukcji rysi nie kończy się na ich wypuszczeniu na wolność. Współpracujące z WWF Polska Zachodniopomorskie Towarzystwo Przyrodnicze stale monitoruje poczynania wypuszczonych zwierząt, aby upewnić się, że dobrze sobie radzą w naturalnym środowisku, a w razie potrzeby, by udzielić im pomocy. Ta troska przynosi wymierne efekty – na świat przychodzą kolejne pokolenia kotów, które są dziećmi urodzonych na wolności potomków reintrodukowanych rysi. Z okazji tegorocznego Dnia Rysia, który przypada 11 czerwca, ekolodzy i przyrodnicy sprawdzili, co słychać u Upalnej, Dziurkacza i Francuza.

Czasem potrzebna jest interwencja

Pierwszym rysiem, którego poczynania niedawno sprawdzono, jest Upalna – kotka, która trafiła do regionu reintrodukcji z Niemiec w czerwcu 2021 r. Jej pobyt w zagrodzie ZTP był krótki, bo już tydzień później trafiła na wolność. Jednak nie było łatwo. Szukała swojego miejsca – najpierw zabłądziła nocą do Złotowa, a następnie udała się na wycieczkę aż pod Grudziądz (blisko 200 km!). Przyrodnicy z ZTP uznali, że Upalnej trzeba pomóc.

– Jej zachowanie nas niepokoiło dlatego postanowiliśmy ją odłowić i przywieźć z powrotem w teren wypuszczania rysi na wolność w ramach Projektu „Powrót rysia do północno-zachodniej Polski” – mówi Roksana Czerniawska z Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego. – Decyzja ta okazała się słuszna, gdyż już w następnym roku Upalna doczekała się pierwszego potomstwa. Na świat przyszły trzy kocięta, a dwa z nich na pewno odchowała.

W lutym tego roku ZTP udało się zaobrożować obie córki Upalnej urodzone na wolności, dzięki czemu wiadomo, co się z nimi dzieje. Obie rysice opuściły matkę w tym samym miesiącu i zaczęły życie „na własną łapę”. Kocice dostały imiona Zdrojowa i Czapla. Dzięki analizie danych telemetrycznych wiadomo, że radzą sobie bardzo dobrze i bez problemu polują. Nie jest łatwo je zaobserwować w terenie, ponieważ rysie urodzone na wolności z reguły są bardzo skryte.

Z Upalną ZTP spotkało się na początku marca, żeby wymienić jej obrożę. Przyrodników czekała bardzo miła niespodzianka – kocica nie była sama, a w towarzystwie Rumcajsa – ojca jej zeszłorocznych kociąt. Ojcostwo to zostało potwierdzone w badaniach genetycznych. Sezon wykotów już trwa, więc przyrodnicy pilnie studiują dane telemetryczne i z niecierpliwością oczekują narodzin kolejnych wolnych rysi w północno-zachodniej Polsce.

Już się rozmnażają!

Prowadzone przez ZTP Pogotowie Interwencyjne podejmuje również interwencje w stosunku do rysi urodzonych na wolności. Tak było np. w sierpniu zeszłego roku, gdy przyrodnicy otrzymali zawiadomienie o błąkającym się samotnie wśród zabudowań małym rysiu. Okazało się, że kociak jest sam, a po matce ślad zaginął. Kocię było osłabione i wychudzone, samo nie poradziłoby sobie na wolności, dlatego podjęto decyzję o interwencji. Na szczęście udało się je odłowić, co było nie lada wyzwaniem.

Po odłowieniu można było ustalić płeć małego rysia – okazało się, że to kotka, która dostała imię Dziurkacz.      

Przyrodnicy podejrzewali, że może być potomkiem Pandory wypuszczonej w ramach projektu reintrodukcji. Badania genetyczne potwierdziły te przypuszczenia oraz pokazały, że ojcem jest kocur, który urodził się już na wolności (syn Rózi i Simby). Jest to pierwszy potwierdzony przypadek rozmnażania się rysi urodzonych już na wolności, których przodkowie żyli w niewoli.

Długa droga do powrotu na wolność

Sytuacja kotki Dziurkacz nie była jednak łatwa – gdy trafiła do ośrodka rehabilitacji w Jabłonowie, ważyła zaledwie 1800 g. Natychmiast podjęto leczenie, które okazało się trudniejsze niż się na początku wydawało, ponieważ kotka dostała zapalenia spojówki. Na szczęście szybko wdrożona terapia przyniosła oczekiwane rezultaty.

Dziurkacz, która nie znała człowieka, była bardzo skryta, więc bezpośrednie obserwacje okazały się praktycznie niemożliwe. Jedyną drogą monitorowania jej stanu były fotopułapki umieszczone w zagrodzie, w której przebywała. Przeglądając nagrania, przyrodnicy zwrócili uwagę, że ich podopieczna utyka na tylną łapę. Znów musiała trafić w ręce weterynarza ZTP, który po znieczuleniu wykonał zdjęcie RTG łapy i pobrał próby do badań. Na szczęście, uraz nie był aż tak poważny. Z tygodnia na tydzień rysica chodziła coraz lepiej, aż po urazie nie zostało nawet śladu. W kwietniu tego roku Dziurkacz wróciła na wolność, gdzie zaczęła samodzielne życie, ale nadal jest pod obserwacją, dzięki założonej obroży telemetrycznej można śledzić jej poczynania.

Francuz z Niemiec

W ramach kontynuacji działań związanych z ochroną rysi na Pomorzu Zachodnim, w styczniu tego roku przyjechał do Polski z Niemiec młody samiec wraz z dwójką swojego rodzeństwa. W marcu cała trójka była już na wolności.

Jak każdemu z wypuszczonych przez ZTP rysi, również jemu została założona obroża telemetryczna, dzięki której można monitorować jego dobrostan na wolności. Dzięki obroży wiadomo, że zdobywanie pożywienia nie stanowi dla niego żadnego problemu. Francuz doskonale radzi sobie na wolności, a przyrodnicy na bieżąco obserwują jego poczynania.

Program reintrodukcji trwa

WWF Polska może wspierać program reintrodukcji rysia w Polsce północnej dzięki darczyńcom.

Od 2019 roku ZTP, wspierane przez WWF Polska, wypuściło na wolność już 76 rysi w województwie zachodniopomorskim, z czego ostatni trafił na wolność pod koniec maja tego roku, jest kotką i ma na imię Naima.

– Dzięki kontynuacji tego programu zasilamy pulę genową populacji, która kształtuje się w tym regionie Polski – podkreśla WWF Polska. – Według danych ZTP, na wolności żyje połowa z wypuszczonych  rysi. Część z nich zginęła głównie z powodu świerzbu czy wypadków komunikacyjnych, ale część to niestety ofiary kłusownictwa… Trzy rysie z Polski zawędrowały też do Niemiec i Czech.

Chętni do wspierania działań WWF Polska na rzecz ochrony rysi w Polsce mogą dokonać symbolicznej adopcji tego drapieżnika. Szczegóły na stronie: https://pomagam.wwf.pl/adoptuj/rys 

(ek)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

RP
2023-06-11 20:30:40
Też jestem Rysiu.
@TZ.
2023-06-11 18:39:59
Kiedy ostatni raz byłeś na polowaniu?
TZ.
2023-06-10 12:42:37
Kłusownictwo myśliwych. Myśliwi chętnie strzelają do rysi, bo mylą je z kotami. Ale nawet ci, którzy nie mylą (ryś jest większy) - strzelają, bo przyjemnie jest coś upolować, a zwłaszcza tak rzadkie zwierzę, którego łeb i skóra mogą potem ozdobić tzw. salon.
Apolonia
2023-06-10 10:21:18
Interesujący artykuł. Miejmy nadzieję, że rysi będzie przybywać w tym rejonie.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA