Brak dostępu do ginekologa, do środków higienicznych

fot. Anna Gniazdowska  

Utworzenie gabinetu ginekologicznego - Punktu Profilaktyki Intymnej, dostępnego m. in. dla szczecinianek z niepełnosprawnościami, oraz sfinansowanie zakupu środków higienicznych dla kobiet do szkół, uczelni, miejskich urzędów i ośrodków pomocy. Na te potrzeby wskazuje Partia Zieloni w Szczecinie. I pyta prezydenta miasta o możliwość ich realizacji.

Zgodnie z decyzją prezydenta Piotra Krzystka, Szczecin ma zespół do walki z dyskryminacją. Zieloni proponują dwa dodatkowe działania w ramach tej polityki. 

- Przychodzi kobieta do ginekologa, kobieta z niepełnosprawnością ruchową, porażeniem kończyn, brakiem kończyn, z nietrzymaniem kału, głuchoniema, osoba chorująca psychicznie, czasami bez kontaktu - mówi Małgorzata Matyja z Zielonych. - Wszystkie mają problemy zdrowotne, ginekologiczne. Czasem przychodzą same, gdy już pokonają bariery architektoniczne, czasem przyjdą o kulach, przyjadą na wózku, czasem ktoś je przywiezie. Albo nie przyjdą wcale, ponieważ barier jest zbyt wiele, a ich na przykład nie stać na prywatną wizytę ginekologiczną. Pacjentka z wózka inwalidzkiego nie dostanie się sama na fotel ginekologiczny, musi być on wyposażony w specjalny podnośnik lub szelki. Taka pacjentka często się sama nie rozbierze i nie ubierze. Osoby z niepełnosprawnością słuchu mają problem już z samym umówieniem wizyty. Tych barier jest bardzo dużo.

Szacuje się, że w Polsce jest od 4 do 7 mln niepełnosprawnych pacjentów. W Szczecinie żyje ok. 40 tys. osób z niepełnosprawnościami, ponad połowa to kobiety. Idealny gabinet ginekologiczny powinien być dostosowany do ich potrzeb, z asystentem, który pomoże w dotarciu do lekarza oraz z wyspecjalizowanym i empatycznym personelem.

- Chcemy też zwrócić uwagę na tzw. problem ubóstwa menstruacyjnego - dodaje Jagoda Żyłkowska  z Zielonych. - To brak dostępu do podstawowych środków higienicznych, takich jak podpaski czy tampony. To czasem wybór kobiety pomiędzy komfortem podczas okresu, a posiłkiem. Z badań przeprowadzonych przez Kulczyk Fundation wynika, że aż 39 proc. kobiet z ubogich domów musiało kiedyś zrezygnować z zakupu podstawowych środków higieny intymniej na korzyść innych wydatków domowych. Problem jest w Polsce bagatelizowany, wręcz wyśmiewany. Brak jest empatii i zrozumienia, że w naszym kraju są osoby, których zwyczajnie nie stać na zakup podpasek. A przecież menstruacja jest naturalnym procesem biologicznym, którego doświadcza niemal połowa społeczeństwa.

Zieloni składają do prezydenta miasta dwie interpelacje. Poruszają temat dostępności gabinetów ginekologicznych i specjalistów dla osób niepełnosprawnych. Apelują też do prezydenta Szczecina, by zapewnił dostęp do podstawowych środków higieny intymnej dla kobiet w instytucjach publicznych.

- Z naszych informacji wynika, że ostatni taki gabinet był otwarty przy wsparciu samorządu w 2011 roku i od tamtej pory w zasadzie ich nie ma - mówi Przemysław Słowik z Zielonych, radny Rady Miasta Szczecin. - Chcemy, aby w ramach systemowej pomocy i zwalczania dyskryminacji, taki pilotażowy gabinet profilaktyki powstał. Chcemy też, żeby samorząd w swoich jednostkach zapewnił kobietom dostęp do środków higienicznych. Z perspektywy mężczyzn i osób pełnosprawnych te problemy mogą nie istnieć. Ale one są i powinniśmy wspólnie tej dyskryminacji przeciwdziałać, systemowo i skutecznie.

Anna GNIAZDOWSKA