Miasto nic nie może zrobić w sprawie wycofania ze szczecińskich autobusów i tramwajów kontrowersyjnej reklamy jednego z czasopism. Ale w przyszłości będzie sprawdzać, jakie treści zawierają reklamy, które mają być umieszczane w takich pojazdach.
Od kilku tygodni "Gazeta Polska" prowadzi nową kampanię reklamową w szczecińskich autobusach i tramwajach. Na ekranach umieszczonych w pojazdach można zobaczyć spot reklamujący czasopismo jako: "tygodnik lepszego sortu", "bez resortowych dzieci" oraz "bić k...y i złodziei". Według "Gazeta Polska" mają to być cytaty nawiązujące do wypowiedzi znanych Polaków (w ostatnim przypadku odnosi się to do słów marszałka Józefa Piłsudskiego, który na pytanie jednego z przedwojennych polityków o program partii odpowiedział: "Najprostszy z możliwych. Bić k… i złodziei, mości hrabio" - przyp.red.). Ale hasła reklamowe gazety nie wszystkim się spodobały. Gorąco zaprotestował przeciwko nim radny miejski niezrzeszony Wojciech Dorżynkiewicz. Złożył w tej sprawie nawet oficjalne zapytanie do prezydenta Szczecina.
W imieniu miasta głos w tej sprawie zabrał wiceprezydent Marcin Pawlicki:
- Powierzchnia reklamowa w pojazdach komunikacji miejskiej jest dzierżawiona podmiotom zewnętrznym. W tym konkretnym przypadku Szczecińskie Przedsiębiorstwo Autobusowe Klonowica Sp. z o.o. zwracała się do właściciela firmy reklamowej RCJ o udostępnienie zawartej umowy. Jednak otrzymało odpowiedź odmowną uzasadnioną tajemnicą handlową.
Pawlicki zapewnił, że miasto wystąpi do spółek komunikacyjnych z propozycjami zmian w umowach z podmiotami zarządzającymi sprzedażą powierzchni reklamowej, które umożliwią interwencje w podobnych sytuacjach.
(dar)
Fot. Robert Stachnik