Znają ją tysiące szczecinian, nie tylko ci korzystający z miejskiej komunikacji. Pani Bogumiła, zwana „Balbiną”, jest znana też dzięki ogólnopolskim mediom, a poświęcona jej na Facebooku grupa liczy już niemal 3 tys. członków. Kobieta porusza się na elektrycznym wózku inwalidzkim, który prawdopodobnie jest skuterem. I prawdopodobnie do tramwajów czy autobusów wjeżdżać nie powinien.
Prawdopodobnie, bo od miesięcy nie ma nikogo, kto jasno postawiłby sprawę. Kobieta, wsiadając do pojazdów miejskiej komunikacji, stwarza zagrożenie dla innych pasażerów. Gdy kierowca lub motorniczy odmawia jej przewozu, blokuje ruch, ucieka przed radiowozami, a filmiki z jej udziałem podbijają internet.
Na prośbę kierowców związek zawodowy działający przy Szczecińskim Przedsiębiorstwie Autobusowym „Dąbie” poprosił o pomoc policję. I opinię uzyskał, ale… jest to tylko opinia. Nie ma mocy sprawczej.
– Do Urzędu Miasta wpłynęło pismo od związków zawodowych, jego treść jest analizowana – wyjaśnia Hanna Pieczyńska, rzecznik miasta ds. dróg i transportu miejskiego. – Czekamy także na oficjalne stanowisko policji w tej sprawie – informację, na którą powołują się związki zawodowe. ©℗
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 29 sierpnia 2018 r.
Tomasz TOKARZEWSKI
Fot. Marek KLASA