W czwartek (13 października) szczecińską siedzibę sztabu Wielonarodowego Korpusu Północ-Wschód odwiedził Paul W. Jones, ambasador USA w Polsce. Rozmawiał z dowódcami o roli jednostki w koordynacji wojsk NATO na wschodniej flance.
Wizyta ambasadora w siedzibie dowództwa Korpusu Północno-Wschodniego miała związek z realizacją postanowień szczytu sojuszu w Newport we wrześniu 2014 oraz tegorocznego w Warszawie. Dwa lata temu w Walii ustalono, że to Korpus będzie kluczowym instrumentem NATO we wzmacnianiu bezpieczeństwa w Europie Wschodniej w obliczu nowej sytuacji geopolitycznej w tym regionie. Jednostka w przyszłym roku ma osiągnąć status sił wysokiej gotowości.
– Za nami już cztery serie międzynarodowych ćwiczeń. W przyszłym roku odbędzie się kolejne, w którym udział weźmie dwadzieścia pięć państw. Wraz z jednostkami integracji sił NATO jesteśmy już gotowi wesprzeć grupę bojową o wielkości batalionu – mówi gen. Manfred Hofmann, dowódca WKPW.
– Jestem pod wrażeniem transformacji, jaka dokonuje się w kwaterze głównej Korpusu. Przyjechałem, aby porozmawiać na temat roli, jaką odegra Korpus przy koordynacji tych oddziałów NATO-wskich – wyjaśnia Paul W. Jones.
W lutym do Polski przyjedzie amerykańska grupa bojowa, która po ćwiczeniach nad Wisłą rozjedzie się do sąsiadujących państw bałtyckich, ale dowodzona będzie wciąż z Polski. Dowódcy armii amerykańskiej oraz polskiej rozważają, gdzie stworzyć bazę dla batalionowej grupy bojowej.
Będą to żołnierze z 2. pułku kawalerii armii USA stacjonującego w Bawarii w Vilseck. Batalion będzie dysponował 67 transporterami striker oraz pododdziałami łączności i obrony przeciwlotniczej.
Łącznie batalion NATO ma liczyć około 1 tys. amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Vilseck, którzy już kilkakrotnie uczestniczyli w manewrach w Polsce. Batalionową grupę bojową wzmocnią pododdziały brytyjskie i rumuńskie.
(szymw)
Na zdjęciu: Paul W. Jones, ambasador USA w Polsce (z prawej strony) i gen. Manfred Hofmann, dowódca WKPW (drugi z lewej)