Obserwując co najmniej od tygodnia to, co się dzieje na placu budowy w szczecińskiej alei Niepodległości ma się wrażenie, że miejsce zamieniło się w jedno wielkie wykopalisko z licznymi, rozsianymi, pieczołowicie oznaczonymi stanowiskami archeologicznymi pełnymi cennych artefaktów. Ciężki sprzęt budowlany trzeba było odstawić i przejść na system prostych robót ręcznych. W ruch poszły szpadle i palniki.
Tym razem drogowcy Energopolu natrafili tu na azbestowy wodociąg i przerdzewiały gazociąg. Finał? Inwestycja już jest w poślizgu.
W środę i w czwartek robotnicy Wielkopolskiej Spółki Gazownictwa z Poznania demontowali odkopaną w trakcie przebudowy trasy rurę gazu. Opary unosiły się nad całą okolicą jak złowieszczy zwiastun czegoś niedobrego. W czwartek rozpoczęła się wywózka pociętych już na kawałki, wydłubanych z ziemi fragmentów starej instalacji. Pojawili się pracownicy Zakładu Wodociągów i Kanalizacji z mobilnym zestawem do inspekcji swoich instalacji.
W dwóch miejscach, w pobliżu samotnego, okazałego dębu, który się ostał na wysokości przystanku tramwajów przed Bramą Portową, dwie brygady robotników Energopolu razem z robotnikami pomorskiego oddziału spółki PKP Energetyka przygotowywały grunt pod obejście tego rewiru z odnalezioną w ziemi z kolei azbestową rurą. Tam, gdzie to możliwe, metodą przecisku po jego śladzie ułożony zostanie nowy wodociąg, zmontowany z dostarczonych już na teren budowy rur z żeliwa.
Wychodzą braki w dokumentacji projektowej, będące konsekwencją po łebkach wykonanej - jak wszystko na to wskazuje - na potrzeby inwestycji drogowej inwentaryzacji tego, co może znajdować się pod ziemią. Za ich właściwe przygotowanie odpowiadał Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego, jako zlecający ich wykonanie.
- Dogrywane są wszystkie sprawy techniczno-projektowe. Ruszyło to wszystko wreszcie, nabrało tempa. Ustalamy nowy harmonogram robót, już uwzględniający korekty i z nowym terminem ich zakończenia - poinformował w czwartek Jarosław Gaszyński, rzecznik prasowy Energopolu. ©℗
Mirosław WINCONEK
Fot.: Mirosław WINCONEK
Cały tekst w e-wydaniu i Magazynie „Kurieta Szczecińskiego" (11.09.)