„Lubimy po lesie chodzić. Szczególnie, gdy wiosną się budzi do życia: na drzewach rodzą się liście, a ptaki śpiewają. Ale nie wszyscy potrafią uszanować naturę. Dlatego my jej pomagamy - zbieramy śmieci, żeby było przyjemnie nad Szmaragdowym: tak zwierzętom, jak ludziom" - mówili najlepsi z najlepszych, czyli reprezentacja Szkoły Podstawowej nr 37 (ul. Rydla), która najliczniejszą - blisko 200-osobową grupą - wzięła udział w pierwszej odsłonie „Wiosennych porządków" na prawobrzeżu.
W piątek na trasie tej wielkiej społecznej akcji dla zielonego Szczecina znalazło się Jezioro Szmaragdowe - malowniczo położone w Parku Krajobrazowym „Puszcza Bukowa". Idealne miejsce dla praktycznej lekcji ekologii, do udziału w której wszystkich miłośników przyrody oraz aktywnego wypoczynku zaprosił audytor Środowiska - Aleksander Nieczajew.
- To jeden z najbardziej charakterystycznych i urokliwych zakątków naszego miasta. Z pięknym panoramicznym widokiem na Szczecin. W okolicznościach przyrody niezwykłych: budzącej się do życia natury - opowiadał. - Właśnie w takim miejscu młodzież trzeba uwrażliwiać na wartość środowiska naturalnego i potrzebę jego zachowania w możliwie niezmienionym zakresie, uczyć szacunku dla przyrody oraz kultury z niej korzystania. Zgodnie z zasadę: „Czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie wiedział".
Najliczniejszą grupę młodych adeptów tej praktycznej lekcji ekologii stanowiła reprezentacja SP nr 37 (ul. Rydla). Czyli uczniowie klas: II b, IV a, c, d, f, j, k oraz VI d. Skrzyknięci przez Renatę Marczewską oraz Marię Wojszwiłło, prowadzące szkolne koło Ligi Ochrony Przyrody.
- Udział w „Wiosennych porządkach" to w naszej szkole tradycja: wydarzenie na stałe wpisane w plan rocznych zajęć. Co nie znaczy, że jedynie obowiązek. To dla nas wszystkich jest niczym wezwanie do udziału w przygodzie, w jaką angażujemy się z przyjemnością, dla osobistej satysfakcji i dobra wspólnego - komentowała p. Maria. - Na udział w wiosennych porządkach dzieciaki czekają. Zgłaszają się na ochotnika, z przyjemnością garną.
- W stronę Szmaragdowego, czyli na miejsce zbiórki, od szkoły szliśmy gromadą. Gdy dotarliśmy na teren parkowy, dzieciaki wyciągnęły worki i założyły rękawiczki. Przyznać trzeba, że były lekko rozczarowane, że śmieci nie ma tak wiele, jak wiele zapału miały do ich zbierania - opowiadała p. Renata. - Musiałam im tłumaczyć, że im mniej śmieci, tym lepiej. Ale nic, w nich potencjał, ambicja, zaangażowanie aż kipią. Chciałyby zebrać jak najwięcej. Mieć powód do dumy - co zrozumiałe.
Katarzyna Kręplewska towarzyszyła w „Wiosennych porządkach" córce Oliwii i jej koleżance Gabrysi Margol (kl. IV J). Podczas ubiegłorocznej edycji w rejonie Szmaragdowego same zebrały tyle śmieci, że zajęły 6 worków 60-litrowych.
- Czego tam nie było?! Najwięcej butelek po piwie i różnorakich plastików. Ale nawet opony i… majtki - wspominają. - Nie wiem, czy to przez ludzi głupotę, czy tylko przez brak wyobraźni tyle odpadów ląduje pomiędzy krzewami i drzewami, gdzieś w trawie. I to w tak pięknym miejscu - chyba nigdy tego nie zrozumiemy. Jakby niektórym lepiej się wypoczywało w brudzie?!
SP 37 chętnie uczestniczą w wielu proekologicznych przedsięwzięciach. Zbierają baterie, makulaturę, nawet telefony komórkowe. Do tego wzorcowo segregują odpady. Pomagają również zwierzętom. Nie tylko rezydentom Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt, do których zawsze docierają z morzem zebranych darów, ale również wolontariuszkom opiekującym się wolno żyjącymi kotami w Załomiu.
- Las to takie piękne miejsce, w którym to my ludzie jesteśmy gośćmi. Bo przychodzimy na spacer, na chwilę. Las to dom zwierząt. Nie powinniśmy w gościnie będąc u nich śmiecić - opowiadały: Klaudia Stepanowicz, Amanda Kosar, Sabina Maj i Maja Deręgowska, czyli koleżanki z kl. IV k. - Zostawić butelkę czy plastikowe opakowanie, nawet papier, to tak, jakby śmiertelną pułapkę zastawić. Szkło pęknie, zwierzę może zranić. Słoik czy puszka, to jeż czy wiewiórka może z niej głowy nie wyciągnąć i umrzeć. Jak zwierzę jakieś połknie papier, zadławi się, umrze. Złem jest niszczenie lasu odpadami. Bo one to śmiertelne niebezpieczeństwo także dla ludzi: przez skażenie gleby i wody, do jakich doprowadzają.
Dziewczynki, jak blisko 200-osobowa grupa ich koleżanek i kolegów, z tym samy zapałem opowiadała, co uprzątała rejon Szmaragdowego ze śmieci. W tym ze starych szmat, kapsli, opakowań szklanych i butelek PET, nawet zużytych części samochodowych, opon, kabli.
- Cała sfera działań proekologicznych wiele uczy. W trakcie „ruszenia na śmieci" - choćby współpracy, czyli umiejętności działania i wzajemnej pomocy w grupie. Uczy też odpowiedzialności za siebie, innych, za czysty las, jak ważny jest ekologiczny, zgodny z naturą, zdrowy styl życia. A czym skorupka za młodu nasiąknie… Wiadomo, oni już teraz chwalą się segregacją odpadów i jej uczą rodziców. Z akcji na Dzień Ziemi, czyli wiosennych porządków i swego w nich udziału, też będą opowiadali z dumą. Zmieniają sposób patrzenia starszego pokolenia na to, jak winniśmy dbać o zieleń miasta, o środowisko, klimat i jakość powietrza w mieście - mówiła Renata Marczewska.
- Warto wierzyć, że kiedyś będą zmieniali nasz świat na lepsze. W nich nasza nadzieja - dodawał A. Nieczajew.
* * *
Kto w piątek nie dołożył swej „cegiełki" do porządkowania szczecińskich terenów zielonych przed Dniem Ziemi, ten ma szansę jeszcze w sobotę (21 bm.) wyruszyć pod sztandarem „Wiosennych porządków". Tym razem w rejon Kniei Bukowej. Miejscem zbiórki dla zainteresowanych społeczników będą Dęby Krzywoustego (dojście ul. Chłopską - os. Bukowe)- przyjmowanie grup w godz. 9-11.
* * *
Wolontariuszy na sobotę skrzykuje również Rada Osiedla Stare Miasto. Hasłem:„Posprzątajmy razem Podzamcze".
- Ponieważ zależy nam, aby nasza Starówka wyglądała schludnie, nie będziemy dłużej czekać na reakcję miejskich służb i sami zabieramy się do roboty! Zapraszamy wszystkich mieszkańców do wspólnego uprzątnięcia zaniedbanego terenu na Podzamczu - zachęca Lucyna Wójcik z RO Stare Miasto.
Zainteresowani udziałem w tej społecznej akcji spotkają się o g. 12, u zbiegu ul. Panieńskiej oraz Kłodnej.
- Teren musimy posprzątać przed kolejną akcją jaką będzie deratyzacja. Lata zaniedbań doprowadziły niestety do plagi szczurów na tym obszarze. Zapraszamy sąsiadów z Podzamcza oraz wszystkich tych, których obecna estetyka kłuje w oczy. Do zobaczenia na Podzamczu! - przekonuje RO Stare Miasto. ©℗
Arleta NALEWAJKO
Fot. Mirosław WINCONEK