Rozmowa z mec. Włodzimierzem Łyczywkiem, dziekanem Okręgowej Rady Adwokackiej.
- Polska adwokatura ma już 100 lat.
- Właśnie, tyle samo, ile niepodległa Rzeczpospolita. To nie jest przypadek. Adwokaci są stróżami państwa obywatelskiego. Dlatego jednym z pierwszych aktów prawnych wydanych przez Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego w 1918 r., tuż po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, był dekret w przedmiocie statutu tymczasowego Palestry Państwa Polskiego. Regulacja weszła w życie 1 stycznia 1919 r. - tego roku wybrano też pierwsze rady adwokackie (w Warszawie i Lublinie) oraz Naczelną Radę Adwokacką.
Adwokatura nigdy nie była hołubiona przez władze. Rządzący wciąż w różnoraki sposób jej dokuczali. I właśnie to, oraz aktywność w procesach politycznych sprawiło, że adwokaci cieszyli się w społeczeństwie ogromnym szacunkiem. Po upadku tzw. komuny wielu z nas zaangażowało się w budowę wolnej Polski. Proszę zobaczyć, ilu adwokatów zostało wybranych na posłów i senatorów w pierwszych wolnych wyborach do Sejmu i Senatu.
- W jakiej rzeczywistości obchodzicie swoją setną rocznicę?
- Trudnej. Niewesoły jest nie tylko ten rok, również lata wcześniejsze nie były najlepsze. Mimo to staramy się przeciwstawiać tzw. falandyzacji, czyli świadomemu naruszaniu prawa. Wymaga tego od nas Prawo o adwokaturze. Ślubowaliśmy na sztandar, na którym wyszyto: Prawo, Ojczyzna, Honor. I musimy teraz dbać o te ideały. Stąd nasze ostatnie uchwały dotyczące naruszenia zasad wolności obywatelskiej, trójpodziału władzy, Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego, tajemnicy adwokackiej...
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 9 listopada 2018 r.
Leszek Wójcik
Fot. Robert Stachnik (arch.)