Jedna z największych katastrof na Bałtyku stała się pretekstem do stworzenia serialu fabularnego i opowiedzenia na nowo historii z nią związanych. W 30. rocznicę zatonięcia promu „Jan Heweliusz” rozmawiamy z reżyserem Janem Holoubkiem, który ujawnia kilka szczegółów nowej produkcji Netflixa.
Platforma streamingowa Netflix coraz częściej inwestuje w lokalne produkcje. Podczas wizyty w Polsce Reeda Hastingsa, prezesa Netflixa, zapowiedziano powstanie serialu o zatonięciu promu „Jan Heweliusz”. Zdradzono, że reżyserem będzie Jan Holoubek, produkcją zajmie się Anna Kępińska, a scenarzystą zostanie Kasper Bajon. Cała trójka pracowała już razem nad inną dużą produkcją na zlecenie Netflixa – serialem „Wielka woda”. Opowiada on historię powodzi we Wrocławiu poprzez przeżycia i historie kilku bohaterów – hydrolożki Jaśminy Tremer, która jako pierwsza wyczuwa zagrożenie, aspirującego urzędnika Jakuba Marczaka czy Andrzeja Rębacza, który staje na czele zbuntowanych mieszkańców wsi Kęty, protestujących przeciwko wysadzenia wału przeciwpowodziowego.
Produkcja „Wielkiej wody” była wyzwaniem technologicznym, o którym po premierze opowiadali sami twórcy. Ujęcia w zalanym mieście były kręcone w wielkich basenach, a sama fala powodziowa była dodawana w postprodukcji. W „Heweliuszu” z pewnością będziemy mogli się spodziewać wielu ujęć w wodzie i pod nią. Jak komentuje Jan Holoubek: „Historia «Heweliusza», podobnie jak «Wielka woda» jest niezwykle trudna do zrealizowania pod kątem technicznym. Ta trudność jest dla mnie jednak inspirująca”. W obu historiach – tragedii na Bałtyku. jak i powodzi tysiąclecia – najważniejszy jest jednak czynnik ludzki i to na nim chcą się skupić scenarzyści.
„Wielka woda” w zaledwie tydzień od premiery znalazła się na czołówkach list oglądalności w wielu krajach, m.in. w: Polsce, Kanadzie, Meksyku, USA, Danii, Francji, Wielkiej Brytanii, Maroku i Turcji. Historia powodzi tysiąclecia stała się drugim najchętniej oglądanym nieanglojęzycznym serialem na platformie Netflix. Pozostaje mieć nadzieję, że „Heweliusz” powtórzy ten sukces. ©℗
Magdalena KLYTA