W wyniku odniesionych obrażeń po piątkowych zamachach w Paryżu zmarły w szpitalach trzy osoby, ale oficjalny bilans ofiar śmiertelnych pozostaje niezmieniony i wynosi 129 osób - podało Zrzeszenie Szpitali Publicznych w Paryżu (AP-HP).
Wcześniej źródła w służbie zdrowia podały, że bilans ofiar śmiertelnych zamachów wzrósł do 132 osób. Zmarły trzy osoby spośród 80 rannych przyjętych do szpitali w stanie krytycznym. 42 osoby wciąż pozostają na oddziałach reanimacji i intensywnej terapii - zakomunikowało AP-HP. (pap)
Wcześniejsza informacja:
Bilans ofiar śmiertelnych zamachów w Paryżu wzrósł w niedzielę do 132 osób - podały źródła w służbie zdrowia. W szpitalach w wyniku odniesionych obrażeń zmarły trzy osoby.
Zamachy, które mają być zemstą za francuskie zaangażowanie w konflikt w Syrii, to największa tragedia, jaka dotknęła Francję od czasów drugiej wojny światowej. W sobotę zaczęła się trzydniowa żałoba narodowa.
W sumie ok. 350 osób zostało rannych. Ponad 90 z nich jest w stanie krytycznym. Do zamachu przyznało się Państwo Islamskie (IS). Dżihadyści ostrzegli, że Francja pozostanie jednym z ich głównych celów do momentu, aż jej władze nie zrezygnują z dotychczasowej polityki i zaangażowania w walkę przeciwko islamistom.
Na terytorium całej Francji wprowadzono stan wyjątkowy, a do pilnowania bezpieczeństwa w Paryżu skierowano dodatkowych 1500 żołnierzy. Wojskowi chronią także miejsca kultu religijnego. Przywrócono kontrole graniczne. Służby celne mają dokładnie sprawdzać ludzi, samochody, pociągi, statki i samoloty. Do odwołania zamknięto też m.in. wieżę Eiffla. Wzmocniono ochronę francuskich budynków poza granicami kraju, takich jak ambasady, instytuty kulturalne czy licea. (pap)
Na zdjęciu: Muzułmanka kładzie kwiaty przed jedną z paryskich restauracji, w których doszło do ataków dżihadystów. Kondolencje płyną z całego świata.
Fot. EPA/MARIUS BECKER