Około 8,5 tys. strażaków walczy z pożarami w Kalifornii. Ewakuowano co najmniej 6 tys. osób - poinformowała CAL FIRE, stanowa agencja ds. zapobiegania pożarom.
Kalifornia zmaga się z trwającą od czterech lat wielką suszą. Kalifornijskim strażakom pomagają koledzy z Nevady i Kolorado, a w samej Kalifornii do pomocy w gaszeniu ognia zmobilizowano lokalną Gwardię Narodową.
Najgorszy z pożarów szaleje w hrabstwie Lake, gdzie płomienie objęły obszar prawie 186 km kwadratowych i strawiły 24 domy. Gubernator Kalifornii Jerry Brown wprowadził stan wyjątkowy w związku z pożarami.
- Dotkliwe susze i ekstremalne warunki pogodowe praktycznie przekształcają cały stan w beczkę prochu - uzasadnił swą decyzję gubernator.
- Nie mieliśmy takiej suszy od lat 70. - powiedział rzecznik CAL FIRE, dodając, że z tego powodu w tym roku może paść nowy rekord pod względem liczby i zasięgu pożarów. Jego zdaniem 95 proc. pożarów jest spowodowanych przez ludzi, którzy zapominają wyłączyć urządzenia elektryczne. (pap)
Fot. EPA/NOAH BERGER