Piątek, 22 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Sędzia: Orzeczenie w sprawie Polańskiego w ciągu 90 dni

Data publikacji: 22 marca 2017 r. 10:24
Ostatnia aktualizacja: 18 czerwca 2018 r. 22:47
Sędzia: Orzeczenie w sprawie Polańskiego w ciągu 90 dni
Sędzia Scott M. Gordon Fot. EPA/FREDERICK M. BROWN  

Roman Polański będzie musiał zaczekać, zanim dowie się, czy jego sprawę o gwałt sprzed 40 lat będzie można zamknąć tak, by w USA nie groziło mu więzienie. Sędzia sądu w Los Angeles zapowiedział, że decyzję podejmie w czasie do 90 dni.

Sędzia Scott Gordon wysłuchał w poniedziałek (20 marca) argumentów prokuratury i prawników Polańskiego. Prawnik Harland Braun wnioskował o orzeczenie, że Polański odbył już karę w 1977 r., kiedy spędził w areszcie 42 dni przed ogłoszeniem wyroku w sprawie zgwałcenia 13-latki. Oświadczył, że jeśli Polański otrzyma takie zapewnienie, niezwłocznie przyleci z Paryża do USA na ogłoszenie wyroku.

Prokuratura twierdzi natomiast, że Polański chce specjalnego traktowania i że nie powinno być żadnej dyskusji nad jego karą, jeśli powróci do Stanów Zjednoczonych.

– Ta sprawa ma już 40 lat, ponieważ oskarżony uciekł. Nie tylko uciekł, ale zwalczał wszelkie starania o sprowadzenie go z powrotem. Po prostu nie wierzymy, że w najlepszym interesie leży zapewnienie bogatemu celebrycie odmiennego traktowania niż każdemu innemu uciekinierowi – powiedziała prokurator Michele Hanisee.

W 1977 r. Polański został uznany przez sąd w Los Angeles za winnego uprawiania seksu z nieletnią Samanthą Gailey (obecnie Geimer). Na mocy zawartej wtedy ugody Polański przyznał się do zarzucanych mu czynów. W ramach ugody reżyser spędził 42 dni w zakładzie karnym, ale przed ogłoszeniem wyroku opuścił USA. Obawiał się, że sędzia nie dotrzyma warunków ugody. Od tamtej pory jest ścigany przez amerykański wymiar sprawiedliwości. Obecnie mieszka we Francji. Z kolei sama Geimer zwracała się w przeszłości o umorzenie sprawy, tłumacząc, że oszczędzi to cierpień zarówno jej samej, jak i jej rodzinie.

Braun podkreślił, że Polańskiemu zależy na swobodzie podróżowania i na możliwości odwiedzenia w Stanach Zjednoczonych grobu swej żony Sharon Tate, zamordowanej w 1969 r. w Los Angeles.

(pap)

Na zdjęciu: Sędzia Scott M. Gordon

Fot. EPA/FREDERICK M. BROWN

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA