Zaplanowana – i niezrealizowana – próba usunięcia ze stanowiska premiera Ukrainy Arsenija Jaceniuka po raz kolejny unaoczniła, że rządzący tym krajem kierują się tylko własnymi interesami i nie chcą reform, o których mówią – uważają eksperci w Kijowie.
Głęboki kryzys polityczny, w którym pogrążyła się Ukraina, zbliża ją do wcześniejszych wyborów parlamentarnych, co grozi powrotem na szczyty władzy ludzi związanych z obozem byłego prorosyjskiego prezydenta Wiktora Janukowycza – ostrzegają eksperci. We wtorek wieczorem Rada Najwyższa (parlament) nie zatwierdziła rocznego sprawozdania z działalności rządu Jaceniuka, jednak nie wyraziła – jak oczekiwano – wotum nieufności wobec jego gabinetu.
– Oznacza to też, że działalność rządu Jaceniuka, który w rzeczywistości stracił poparcie parlamentu, została całkowicie sparaliżowana – mówi analityk polityczny Jewhen Żerebecki.
– Na oczach całego kraju na Ukrainie odbywa się oligarchiczna kontrrewolucja. Mamy do czynienia ze spiskiem. Jego cynicznymi uczestnikami są zarówno przedstawiciele władzy, jak i opozycji. Niestety jego częścią stał się też Blok Poroszenki – oświadczył deputowany prezydenckiego Bloku Petra Poroszenki i były dziennikarz śledczy Serhij Łeszczenko.
Jeszcze we wtorek prezydent apelował o całkowitą zmianę składu rządu, jednak oświadczył, że liczy, iż dokona tego obecna koalicja wraz z innymi siłami prozachodnimi. Uznał, że społeczeństwo straciło zaufanie do obecnej ekipy rządzącej. Poroszenko zapewniał jednak, że skorzysta z prawa do rozwiązania parlamentu i ogłoszenia wcześniejszych wyborów tylko „w skrajnym przypadku”. Dymisja skonfliktowanego z Poroszenką Jaceniuka nie jest teraz wygodna dla prezydenta, który nie chce na razie wcześniejszych wyborów do parlamentu.
– Jeśli doszłoby teraz do dymisji Jaceniuka, znalezienie nowego premiera i skonstruowanie rządu byłoby bardzo trudne. Cała odpowiedzialność za to, że stary rząd został usunięty, nowy nie jest powoływany, a gospodarka stoi w miejscu, spadłaby na Poroszenkę – powiedział Żerebecki. On i inni analitycy oceniają, że obecnie między obozami premiera i prezydenta trwają twarde negocjacje, które dotyczą nie tyle osoby Jaceniuka, ile utrzymania wpływów we władzy. Uważają jednocześnie, że Jaceniuk w końcu ustąpi. Dymisję popiera prawie 70 procent Ukraińców. Jego rząd krytykowany jest za brak woli do zdecydowanej walki z korupcją i opieszałość w reformowaniu państwa. (pap)
Na zdjęciu: Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk
Fot. EPA/SERGEY DOLZHENKO