Nowy Jork. Kondycja chińskiej gospodarki spowodowała w poniedziałek załamanie na rynkach azjatyckich, które pociągnęły w dół światowe giełdy i ceny ropy. Indeks w Szanghaju odnotował największą stratę od ponad ośmiu lat. Wall Street zareagowało spadkami już na otwarciu.
Obawy przed gwałtownym spowolnieniem chińskiej gospodarki, które ogarnęły już wszystkie rynki, są na tyle uporczywe, że odbiły się na rynkach akcji, wymiany walutowej i surowców - pisze francuski dziennik finansowy "Les Echos".
Inwestorzy boją się "brutalnego załamania" w Chinach " i oto dzisiaj zbiegły się już wszystkie czynniki, aby rynki mogły zaliczyć swój najgorszy dzień od pięciu lat" - powiedział przed zamknięciem europejskich giełd makler firmy IG Markets, Evan Lucas.
W Europie traciły wszystkie giełdy nawet te największe. Na zamknięciu sesji niemiecki DAX spadł 4,70 proc., paryski CAC 40 stracił 5,35 proc., zaś brytyjski indeks FTSE 100 zmalał o 4,67 proc. Główny grecki indeks giełdowy zanurkował wczoraj ponad 10 proc. Warszawski Indeks Giełdowy zakończył wczorajszą sesję spadkiem o 5,66 proc.
Akcje polskiego miedziowego giganta KGHM po wczorajszym ponad 12 procentowym spadku kosztowały wczoraj 73,11 złotego. Najniżej od 2011 roku.
(pap)
Na zdjęciu: makler z Wall Street z niedowierzaniem patrzy na czerwone indeksy amerykańskiej giełdy zaraz po jej otwarciu.
Fot. EPA/JUSTIN LANE
Więcej we wtorkowym wydaniu „Kuriera Szczecińskiego”.