Sobota, 23 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Nie każdy Arab popiera IS

Data publikacji: 15 kwietnia 2016 r. 14:02
Ostatnia aktualizacja: 18 czerwca 2018 r. 22:46
Nie każdy Arab popiera IS
Fot. EPA/YAHYA ARHAB  

Większość młodych z krajów arabskich nie popiera dżihadystycznej organizacji Państwo Islamskie (IS) i nie wierzy, że IS ustanowi w całym regionie swój kalifat - pokazują wyniki corocznego raportu brukselskiej agencji Burson-Marsteller.

Jedna z największych na świecie firm specjalizujących się w PR i marketingu w styczniu i lutym b.r. przeprowadziła ankiety wśród 3,5 tys. kobiet i mężczyzn w krajach arabskich, m.in. w Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Iraku, Egipcie, Libii, Maroku i Jemenie. Około 50 proc. respondentów uważa IS za "główną przeszkodę dla regionu", a około jednej trzeciej martwi się wzrostem znaczenia tej organizacji. 13 proc. młodych odpowiedziało, że poparłoby Państwo Islamskie, "gdyby nie stosowało tyle przemocy" - to spadek o 6 punktów procentowych w porównaniu do roku ubiegłego. 25 proc. ankietowanych uważa, że impulsem do wchodzenia w szeregi Państwa Islamskiego jest brak pracy i możliwości rozwoju, a kolejne 25 proc. nie widzi żadnego wytłumaczenia dla decyzji o działaniu na rzecz dżihadystów.

W odniesieniu do Stanów Zjednoczonych Ameryki widoczny jest podział: dwie trzecie młodych widzi USA jako sojusznika, a jedna trzecia uważa je za wroga (w szczególności Irakijczycy - 93 proc., Jemeńczycy - 82 proc. i Palestyńczycy - 81 proc.). Szyicki Iran jest wrogiem w oczach 52 proc. respondentów, a sojusznikiem - tylko dla 13 proc. Jednocześnie 45 proc. ankietowanych poparło porozumienie nuklearne zawarte między Iranem a sześcioma mocarstwami, a 39 proc. go nie akceptuje.

Prawie połowa ankietowanych młodych Arabów uważa, że relacje między wyznawcami dwóch głównych nurtów islamu - szyitami i sunnitami - w ciągu ostatnich pięciu lat pogorszyły się. Ponadto 52 proc. ankietowanych ocenia, że religia "odgrywa na Bliskim Wschodzie zbyt dużą rolę". Ponadto 53 proc. ankietowanych, pięć lat po wiośnie arabskiej, ceni bardziej stabilizację niż demokrację, a tylko 36 proc. twierdzi, że po rewolucjach w Tunezji, Egipcie, Libii i Jemenie świat arabski jest w lepszej sytuacji. Dla porównania, w 2012 roku odsetek ten wyniósł 72 proc. (pap)

 

Fot. EPA/YAHYA ARHAB

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Zagwarantowane jak w Banku,
2016-04-17 23:08:33
Za to kazdy IS... PO-piera i PO-dpiera Araba !
...ale każdy kopuluje
2016-04-16 20:13:20
swoją babę jak królik, i dlatego właśnie jest niebezpieczny.
Trzezwo myslacy,
2016-04-16 10:57:01
Zawierz Arabowi... to wyjdziesz na tym jak "Zablocki" na mydle !!

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA