Europosłowie PiS, którzy w środę (15 listopada) opuścili debatę ws. Polski w sali plenarnej PE, podkreślali na konferencji, że projekt rezolucji dotyczącej praworządności w Polsce jest pełen kłamstw. Skrytykowali też europosła PO Janusza Lewandowskiego za wypowiedź podczas debaty.
Europoseł Tomasz Poręba (PiS) oświadczył na konferencji prasowej w Strasburgu, że projekt rezolucji PE w sprawie Polski jest pełen kłamstw, półprawd i manipulacji. Podkreślił, że została złożona do niego poprawka PO mówiąca, iż "w Warszawie odbył się marsz faszystów".
Skandaliczne kłamstwo
– To jest obraźliwe, to jest skandaliczne wobec tysięcy Polaków, którzy wyszli na ulice, żeby demonstrować przywiązanie do własnej ojczyzny. To jest skandal i to jest kłamstwo. To jest poprawka Platformy Obywatelskiej – powiedział Poręba na konferencji zorganizowanej już po tym, jak eurodeputowani PiS opuścili salę plenarną. Jak dodał, projekt rezolucji zawiera fragment mówiący, że liderzy partii opozycyjnych w Polsce są objęci nadzorem policyjnym.
– To też kłamstwo i obrzydliwa manipulacja – zaznaczył. Jak podkreślił, kolejny zapis rezolucji mówi, że w Polsce są łamane prawa kobiet i jego zdaniem to też jest manipulacja. Są ponadto zapisy, że „władza sądownicza jest w Polsce zagrożona, w sytuacji gdy wszyscy wiemy, że cała procedura legislacyjna dopiero się rozpoczyna” – powiedział.
– To jest kompletnie nieprawdziwe – powiedział.
Zachowanie i język posłów PO i ich koalicjantów w PE jest nie do zaakceptowania. To mowa kłamstwa, która uderza w PL, Polaków i nasze prawo wyboru. Gdzie szacunek dla demokracji?
— Andrzej Duda (@AndrzejDuda) November 15, 2017
Uderzenie w polski rząd
– Zarówno PO, jak i (jej) kolegom z EPL (Europejskiej Partii Ludowej) i innych grup absolutnie nie chodzi o troskę o Polskę, nie chodzi o stan polskiej demokracji, nie chodzi o to, czy w Polsce ma być czy nie ma być praworządności, tylko chodzi o to, żeby wspierać opozycję, żeby dać kroplówkę opozycji, żeby wspierać PO. Jesteśmy świadkami skandalicznego ingerowania w polskie sprawy, jesteśmy świadkami ze strony PE, ale również KE, absolutnie jasnej, widocznej próby zdestabilizowania sytuacji w Polsce, uderzenia w polski rząd, który ma zupełnie inną wizję rozwoju UE niż tak zwane brukselskie elity – powiedział.
Europoseł Ryszard Legutko (PiS) powiedział na konferencji w Strasburgu, że poświęcona Polsce debata w PE to kolejny "orwellowski seans nienawiści".
– Zupełnie skandaliczne było wystąpienie kolegi Lewandowskiego. Tak jak powiedziałem, już chyba niżej upaść nie można. Zaczął od tego nieszczęsnego aktu samospalenia (Piotra Szczęsnego pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie 19 października – PAP). Mogliśmy przypomnieć naszym kolegom z innych krajów, ale nie było czasu, że za czasów, gdy premierem był Donald Tusk, były dwa takie akty samospalenia, ale nie robiliśmy z tego groteski. Tonący brzytwy się chwyta – mówił Legutko po opuszczeniu sali plenarnej przez posłów PiS. Eurodeputowany zaznaczył, że przedstawianie incydentów z sobotniego Marszu Niepodległości w Warszawie w poprawce do projektu rezolucji jako "wielkiego marszu faszystów, czy nawet nazistów, (...) ilustruje systemowe kłamstwo, z którym mamy do czynienia od pewnego czasu w zachodnich mediach".
Politycy, szkalujący swój kraj na forum międzynarodowym nie są godni jego reprezentowania.
— Beata SzydĹ‚o (@BeataSzydlo) November 15, 2017
Totalna "targowica"
Jadwiga Wiśniewska (PiS) powiedziała, że PE, podobnie jak inne instytucje europejskie, zdominowany jest przez środowiska lewicowo-liberalne.
– Tym środowiskom zdecydowanie nie podoba się konserwatywny rząd w Warszawie. Usłużna totalna "targowica" (…) realizuje swoją misję dziejową poprzez budowanie fałszywego obrazu o Polsce w Parlamencie Europejskim – powiedziała. Dodała, że „poziom manipulacji i kłamstw, który zaprezentował europoseł Lewandowski, przekroczył wszelkie granice”.
Europoseł Zdzisław Krasnodębski przypomniał, że we wtorek w PE odbyła się debata o praworządności na Malcie w związku m.in. z praniem pieniędzy w tym kraju i dokonanym tam zabójstwem dziennikarki śledczej.
– Padały na tej sali słowa, (…) że sytuacja na Malcie jest lepsza niż sytuacja w Polsce. To jest miara absurdu – ocenił.
(pap)
Fot. EPA/PATRICK SEEGER