Siatkarki Chemika Police pokonały w Bydgoszczy miejscowy Pałac, ale niespodziewanie miały w początkowej fazie meczu spore problemy. Przegrały pierwszego seta i miały sporą stratę w drugim.
Zmiany w zespole i mobilizacja spowodowały, że niespodzianki nie było, ale na przyszłość mistrzynie Polski muszą wchodzić w mecz bardziej skoncentrowane.
Trener Głuszak zadecydował, że jego zespół rozpocznie mecz rezerwową szóstką i być może ten fakt sprawił, że gra nie wyglądała dobrze, a miejscowe chciały wykorzystać sytuację i udawało im się to.
Bydgoszczanki w pierwszej partii prowadziły już 15:12, jednak po kilku minutach przegrywały 20:22 i wydawało się, że w końcówce zabraknie im zadziorności i siatkarskiej jakości, by rozstrzygnąć partię na swoją korzyść. Stało się jednak inaczej i doszło do małej sensacji, czyli starty seta przez mistrzynie Polski.
Druga partia zapowiadała kolejne niespodziewane emocje. Miejscowe poszły za ciosem i prowadziły już 12:6. Trener Głuszak nie wytrzymał. Za słabo spisującą się Blagojevic wprowadził Werblińską, gra momentalnie się poprawiła i w dalszej części seta dominacja policzanek nie podlegała już dyskusji.
Trzecia partia, to był pokaz siły ze strony mistrzyń Polski. Bydgoszczanki były bezradne i zrezygnowane, nie sprawiały wrażenia zespołu zdolnego do zmiany wydarzeń na parkiecie.
W czwartej partii Pałac dotrzymywał Chemikowi kroku tylko na początku. Remisował 5:5. Później uwidoczniła się przewaga gości, grających szybciej, z większą siłą i siatkówkę bardziej urozmaiconą.
Pałac Bydgoszcz – Chemik Police 1:3 (25:23, 19:25, 14:25, 17:25).
Chemik grał w składzie: Gajgał, Bednarek, Bełcik, Blagojevic, Jagieło, Zaroślińska, Zenik (l), oraz Veljkovic, Werblińska, Wołosz.
I set – 3:5, 10:8, 15:12, 19:20, 25:23.
II set – 5:3, 10:6, 15:14, 17:20, 19:25.
III set – 2:5, 5:10, 6:15, 9:20, 14:25.
IV set – 4:5, 6:10, 10:15, 14:20, 17:25