Pogoń Baltica od początku roku wygrała tylko dwa spotkania,a po ostatnich czterech ligowych porażkach wypadła ze strefy medalowej. Szanse na pierwsze od lat mistrzostwo kraju, a nawet obronę ubiegłorocznego srebrnego medalu wyraźnie się oddaliły. Nadzieją na uratowanie sezonu może zatem okazać się dobry występ w Pucharze Polski.
W tym sezonie żeńska superliga rozgrywa swoje mecze według nowego regulaminu. Po raz pierwszy od kilku lat zrezygnowano z fazy play-off. Po zakończeniu sezonu zasadniczego nastąpi podział na dwie sześciozespołowe grupy.
Wyżej notowane drużyny walczyć będą o medale, a dolna szóstka o utrzymanie w superlidze. O końcowej kolejności zadecydują wynik zarówno sezonu zasadniczego, jak i drugiej rundy.
Na pięć kolejek przed zakończeniem rundy zasadniczej wicemistrzynie Polski nie mogą być jeszcze pewne nawet awansu do finałowej „szóstki”. Nad siódmym w tabeli AZS Koszalin mają tylko dwa punkty przewagi.
Do lidera tabeli, mistrzyń Polski Selgrosu szczecinianki tracą już osiem punktów, a do wicelidera Vistalu sześć. Do końca rozgrywek, w sezonie zasadniczym i drugiej fazie, w piętnastu spotkaniach do zdobycia jest jeszcze 30 punktów.
Dla Pogoń Baltica, która od dwóch lat kończyła rozgrywki w strefie medalowej, kluczowy może okazać się zaplanowany w następną sobotę wyjazdowy mecz z Selgrosem. Zwycięstwo w Lublinie może poprawić sytuację w tabeli. Pozostałe mecze Pogoń Baltica rozegra z czterema najsłabszymi drużynami superligi i zgubienie punktów, w którymkolwiek z nich było prawdziwą sensacją.
Ligowe niepowodzenia Pogoń Baltica może odbić sobie w Pucharze Polski. Rywalizację w tych rozgrywkach szczecinianki rozpoczną od wyjazdowego meczu z KPR Jelenia Góra. Zwycięzca pojedynku zakwalifikuje się do ćwierćfinału. Przed rokiem Pogoń Baltica wystąpiła w turnieju finałowym Pucharu Polski, ale w decydującym meczu musiała uznać wyższość Vistalu Gdynia. ©℗ (woj)
Fot. R. Pakieser