Środa, 25 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Zwoliński liczy na przełamanie - tak jak przed rokiem

Data publikacji: 08 kwietnia 2016 r. 16:29
Ostatnia aktualizacja: 08 kwietnia 2016 r. 16:30
Piłka nożna. Zwoliński liczy na przełamanie - tak jak przed rokiem
 

Vladimir Dwaliszwili wzmocnił jesienią ubiegłego roku siłę ofensywną portowców po to, by wzmocnić rywalizację o miejsce w ataku. Dotąd zarezerwowane było dla Łukasza Zwolińskiego.

23 – letni wychowanek portowców ewidentnie źle radzi sobie z konkurencją. Najlepiej spisuje się, gdy dostaje bezgraniczne zaufanie. Wszystko wskazuje na to, że w sobotę zagra w wyjściowym składzie po raz drugi z rzędu. Tak wynikało z ustawienia podczas piątkowego treningu. Trener Michniewicz lubi jednak je zmienić nawet w dniu meczu, dlatego występ Zwolińskiego od pierwszej minut nie jest przesądzony.

Zawodnik na gola czeka już prawie pół roku. Po raz ostatni do bramki w meczu ekstraklasy trafił 24 października ubiegłego roku. Było to w spotkaniu z Cracovią, a bilans Zwolińskiego po tamtym spotkaniu, to 13 meczów i 6 bramek. Od tamtej pory gola już jednak nie strzelił. Rozegrał 9 meczów, w tym 5 w wyjściowym składzie.

Niemal identyczna sytuacja była przed rokiem. 11 kwietnia ubiegłego roku Pogoń rozgrywała mecz z Jagiellonią Białystok i było to pierwsze po dziewięciu meczach bez strzelonego gola spotkanie, w którym Zwoliński trafił do bramki przeciwnika. Później już zdobywał bramki w pięciu kolejnych meczach i na pewno liczy na to, że sytuacja z poprzedniego roku powtórzy się.

Zwoliński za ostatni mecz Górnikiem był przez kibiców mocno krytykowany, a przecież to z jego podania Murawski zdobył wyrównującego gola.

Zwoliński i Dwaliszwili w obecnej rundzie nie zdobyli jeszcze gola, ale obaj konkurują o miano najlepszego asystenta. Jeden i drugi w obecnej rundzie zaliczyli już po trzy asysty.

- Jeżeli napastnicy asystują zamiast strzelać gole, to nie można mieć do nich pretensji – tłumaczy swoich piłkarzy trener Czesław Michniewicz.

Tak się składa, że obaj w rundzie wiosennej mają na koncie więcej otwierających podań, niż celnych strzałów. Dwaliszwili oddał cztery celne strzały przy pięciu otwierających podaniach, a Zwoliński zaliczył dwa celne strzały przy czterech otwierających podaniach.

Obu pod względem otwierających podań wyprzedzają tylko dwaj gracze: Murawski i Nunes, którzy wykonują większość stałych fragmentach gry, po których partnerzy często znajdują się w stuprocentowych sytuacjach. ©℗ (par)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA