Do Lubina Pogoń pojedzie w sobotę po porannym treningu z trzema wychowankami w nowych dla nich rolach (początek meczu z Zagłębiem w niedzielę o g. 15.30).
Sebastian Murawski zagra po raz pierwszy w tym roku wyjściowym składzie, natomiast Adrian Henger i Hubert Matynia po raz pierwszy zasiądą na ławce rezerwowych. Do kady meczowej powraca też inny wychowanek, Dawid Kort.
Murawski po raz ostatni w barwach Pogoni zaprezentował się ponad cztery miesiące temu. Od trenera Michniewicza dostał szansę gry w wyjściowym składzie bardzo prestiżowego meczu z Legią w Warszawie i to w sytuacji, gdy do dyspozycji byli dwaj etatowi środkowi obrońcy: Jakub Czerwiński i Jarosław Fojut.
- Sebastian jest w o tyle niewdzięcznej sytuacji, że dostaje szansę gry tylko wtedy, gdy nie możemy skorzystać z jednego z naszych kluczowych środkowych obrońców – mówi Czesław Michniewicz, trener Pogoni Szczecin. - Dotąd nigdy nas nie zawodził, nie ma zatem potrzeby przemeblowywania składu i wycofywania z drugiej linii do obrony Mateusza Matrasa.
Murawski przed wspomnianym meczem z Legią otrzymał również powołanie do młodzieżowej reprezentacji Polski. Nie było jednak mu dane zadebiutować w oficjalnym meczu reprezentacji, nad czym bardzo mocno ubolewał.
Trener Marcin Dorna nie ogłosił jeszcze kadry na towarzyski mecz z Finlandią w Bydgoszczy 23 marca. Murawski zatem grać będzie w Lubinie o podwójną stawkę. O ugruntowanie swojej pozycji w drużynie Pogoni i ewentualnie o pokazanie się z dobrej strony trenerowi kadry młodzieżowej.
- Sebastian będzie miał w Lubinie trudne zadanie – ocenia Czesław Michniewicz. - W Zagłębiu jest kilku piłkarzy operujących w przednich formacjach, którzy dobrze grają głową, umiejętnie się przepychają. Myślę tu o Papadpoulosie, Piątku i Woźniaku. Wierzę, że sobie poradzi.
W roli rezerwowych po raz pierwszy przystąpią do meczu nasi 20 - latkowie: Henger i Matynia. Dla tego pierwszego będzie to już druga taka sytuacja, o czym trener Michniewicz nawet zapomniał.
Działo się to w ostatnim meczu poprzedniego sezonu ze Śląskiem we Wrocławiu, kiedy Henger zastąpił Radosława Janukiewicza, gdy ten kilka dni wcześniej dowiedział się o decyzji klubu chcącego odsunąć go od pierwszej drużyny.
- A już myślałem, że trzeba przygotować Adriana na kilka klapsów chrztu – śmiał się Czesław Michniewicz.
To będzie też pierwsza podróż na ligowe spotkanie po 10 – miesięcznej przerwie dla Huberta Matyni. Nasz lewy obrońca w maju ubiegłego roku doznał kontuzji, która wykluczyła go z gry na bardzo długi okres.
Rehabilitacja jak na tak skomplikowany uraz przebiegała szybko i sprawnie, dlatego Matynia bardzo szybko znów ma szansę zagrać w ligowym meczu.
- Hubert brał już udział w meczach drużyny rezerw – mówi Czesław Michniewicz. - Występował dotąd na sztucznej trawie, chcemy powoli go przygotowywać do powrotu na boiska ekstraklasy. ©℗ (par)
Fot. R. Pakieser