Piłkarze Pogoni Szczecin rozegrają w piątek ostatni mecz przed pierwszą w obecnym sezonie przerwą na reprezentację. Szczecinianie będą mieli przerwę najdłuższą, bo aż 16-dniową. W tym okresie będzie czas na nadrobienie zaległości taktycznych, motorycznych, wyeliminowanie mankamentów, zgranie drużyny, ale przede wszystkim trzeba wygrać w najbliższym spotkaniu z Górnikiem w Zabrzu.
To czwarty zespół poprzedniego sezonu, który lepiej od Pogoni wystartował również w obecnym sezonie. To tym bardziej chwalebne że Górnik rozpoczął sezon bez swoich asów z poprzedniego roku, reprezentantów kraju: Kurzawy i Kądziora, oraz reprezentanta młodzieżówki Wieteski. Pogoń kadrowiczów z pierwszej reprezentacji, ale też młodzieżowej nie ma obecnie ani jednego.
Podopieczni trenera Brosza nie grają już tak efektownie jak w poprzednim sezonie, ale jednak zdecydowanie bardziej efektywnie od Pogoni. Biorąc pod uwagę obecny sezon i poprzedni, różnica w zdobyczach punktowych jest gigantyczna na korzyść zabrzan.
Gospodarze piątkowego meczu wywalczyli w ostatnich 43 meczach 66 punktów, natomiast szczecinianie zaledwie 47. Biorąc pod uwagę dorobek punktowy z obecnego i poprzedniego sezonu i nie uwzględniając tegorocznych spadkowiczów oraz beniaminków, wychodzi na to, że Pogoń jest w tym czasie najsłabszą drużyną w ekstraklasie.
Najgorszy bilans w ekstraklasie
Prezes Jarosław Mroczek od ponad roku, dokładnie od trzech okienek transferowych, buduje wartość drużyny w ten sposób, że ta ma zdecydowanie najgorszy bilans zdobytych punktów spośród wszystkich klubów ekstraklasy grających na najwyższym poziomie zarówno w poprzednim, jak i obecnym sezonie.
Pogoń przez pół poprzedniego sezonu szorowała dno ligowej tabeli, degradacji uniknęła niemal cudem, a w obecnym sezonie pozycję chłopca do bicia przyjęła już od początku rozgrywek, notując najgorszy start w rozgrywkach od roku 2002, kiedy z hukiem spadła z ekstraklasy.
Optymistyczne jest to, że ostatni przegrany pojedynek z Lechią Gdańsk był w wykonaniu drużyny najlepszy w obecnym sezonie. Zespół stwarzał sytuacje, umiał długimi okresami dominować w środkowej strefie boiska, popełniał jednak katastrofalne błędy w defensywie wynikające z braku doświadczenia, ogrania i zgrania pary środkowych obrońców.
W wyjściowym składzie Pogoni było zbyt wielu piłkarzy, którzy dopiero się uczą, nabierają doświadczenia, zachwiana została równowaga. W meczu z Lechią w wyjściowym składzie zagrało dwóch 18-latków: Walukiewicz i Benedyczak, debiutant w ekstraklasie Malec i trzech nowych piłkarzy: Stec, Kozulj i Guarrotxena, którzy dopiero zaczynają poznawać specyfikę gry w polskiej ekstraklasie i nie zawsze umieją jeszcze pomóc drużynie. Trzech z sześciu wymienionych piłkarzy to obrońcy, dlatego błędy w defensywie są zrozumiałe i raczej były przy takim zestawieniu defensywnej formacji do przewidzenia.
Za mało doświadczenia
Jakkolwiek by liczyć, w wyjściowej jedenastce jest zbyt dużo piłkarzy ze zbyt małym doświadczeniem w polskiej ekstraklasie. Sześciu wymienionych graczy przed meczem z Lechią miało łącznie na koncie zaledwie 23 mecze w ekstraklasie, czyli średnio niecałe 4 na jednego zawodnika.
Ten brak ogrania, zrozumienia był widoczny i po części zadecydował o kolejnej porażce. To jednak świadome działanie klubu, naszego trenera doprowadziło do gruntownej przebudowy i jak na razie nie wychodzi to drużynie na dobre.
Poprawa gry w meczu z Lechią daje pewne symptomy optymizmu przed konfrontacją w Zabrzu. Pogoń co prawda jeszcze nie wygrała meczu, ale Górnik zwyciężył tylko raz i to poza Zabrzem. Spotkają się zespoły z dużymi problemami, a Pogoń nie wydaje się obecnie drużyną z gorszym potencjałem i mniejszymi szansami na zwycięstwo.
Drużyna Górnika w porównaniu z poprzednim sezonem została jeszcze bardziej odmłodzona, choć i tak była zdecydowanie najmłodsza. W podstawowym składzie występuje między innymi 18-letni Michalski, który jeszcze nieco ponad rok temu był juniorem Pogoni, ale bez większych perspektyw na szybki awans do pierwszego zespołu.
Młodzieżowi reprezentanci
Odszedł do Zabrza i tam robi błyskawiczną karierę, otrzymał powołanie do reprezentacji Polski do lat 20 (powołania otrzymali też piłkarze Pogoni: Walukiewicz, Benedyczak i wypożyczony do I-ligowych Wigier Suwałki Pawłowski) i wypełnia lukę po odejściu z klubu Wieteski, choć zdarzają mu się też poważne pomyłki.
W Pogoni być może zadebiutuje Podstawski, który w poniedziałek podpisał kontrakt, a od wtorku trenuje z pierwszą drużyną, prezentuje się bardzo dobrze i raczej należy się spodziewać, że zagra od pierwszej minuty. 23-letni Portugalczyk po raz ostatni cały mecz rozegrał 11 marca, czyli prawie pół roku temu.
Wciąż kontuzjowani są: Dwali, Fojut, Delew, Niepsuj, Buksa, a ostatnio dołączył do nich Guarrotxena. Delew i Dwali z powodu urazów nie pojadą na zgrupowanie swoich reprezentacji, od których otrzymali powołania.
Brak zwycięstwa lub choćby remis to nie będą dobre rozwiązania dla drużyny Pogoni, której strata do 8. drużyny w tabeli wynosi już 8 punktów, a jeżeli kryzys szybko nie zostanie zażegnany, to będziemy mieli powtórkę z poprzedniego roku, w którym ta strata była gigantyczna nawet do drużyn z bezpośredniego sąsiedztwa w tabeli. ©℗
Wojciech PARADA
Fot. R. Pakieser