GKS Przodkowo - Świt Skolwin 1:2 (1:0); 1:0 Szałek (38 karny), 1:1 Nagórski (55), 1:2 Brzeziański (63).
Pierwsza połowa III-ligowego pojedynku w Przodkowie należała do szczecinian, którzy posiadali optyczną przewagę, a najbliżsi zdobycia pierwszej bramki byli: Nagamatsu, Krawiec i Ładziak.
W 37 minucie doszło jednak do wydarzenia, które sprawiło, że to gospodarze mogli cieszyć się z gola oraz z liczebnej przewagi na pozostałą część pojedynku. Otóż we własnym polu karnym Kisły sfaulował przodkowianina, a ponieważ miał już wcześniej żółtą kartkę, oprócz jedenastki doszło jeszcze do wykluczenia. Rzut karny pewnie wykorzystał przedstawiciel sportowej polickiej rodziny - Michał Szałek.
Skolwinianie nie załamali się utratą gola i zawodnika, kontynuując natarcie. Dziesięć minut po przerwie wyrównał Nagórski, dobijając strzał z rzutu wolnego Ładziaka, a osiem minut później Świt wyszedł na prowadzenie po centrze Nagórskiego i strzale wślizgiem rezerwowego Brzeziańskiego.
- Do przerwy powinniśmy prowadzić 3:0, a później musieliśmy grać w dziesiątkę i zrobiło się nerwowo, ale mimo osłabienia posiadaliśmy przewagę i dowieźliśmy do końca jednobramkowe prowadzenie - powiedział dyrektor sportowy Świtu Szymon Kufel. ©℗ (mij)