Do dużej niespodzianki doszło w meczu trzeciej kolejki spotkań w Makroregionalnej Lidze Juniorów Młodszych. Młodszy zespół Pogoni złożony z piłkarzy z rocznika 2001 wygrał zdecydowanie z zespołem starszym (rocznik 2000) aż 4:1 (3:0) po golach Wójcika (15, 16), Szczesniaka (31, karny) i Ładnego (61) dla zwycięzców, oraz Frygiera (52) dla pokonanych.
Dla starszej drużyny to już była trzecia porażka w trzecim kolejnym meczu, a dla młodszej ekipy już drugie zwycięstwo. Na wynik i rozmiary zwycięstwa z całą pewnością wpłynął fakt, że starsza Pogoń zagrała bez swoich najlepszych zawodników (bez Sadowskiego, Bonieckiego, Żurawskiego).
Dopiero po przerwie pojawili się na boisku zawodnicy ocierający się o reprezentację Polski: Benedyczak, Maćkowiak i Sacharuk. Ten pierwszy wprowadził w poczynania trenera Łęczyńskiego sporo jakości, oddał strzał z rzutu wolnego w słupek, natomiast dwaj pozostali nie zagroził bramce rywala.
Starszy zespół nie zdołał zatem zdominować młodszych kolegów nawet po przerwie, kiedy dysponował składem zdecydowanie bardziej zbliżonym do swojego optymalnego, choć nie najsilniejszym (wciąż brakowało Sadowskiego, Bonieckiego, Żurawskiego).
Zwycięzcy zasłużyli na ogromne słowa uznania (też nie grali w optymalnym składzie, zabrakło Radzińskiego). Szczególnie przed przerwą zaprezentowali futbol nowoczesny, zadziorny i pełen pasji.
Oglądaliśmy drużynę atakującą rywala nie tylko na jego połowie, ale nawet w okolicach jego pola karnego. W taki sposób padł drugi gol, po szybkim odebraniu piłki w strefie obronnej przeciwnika i szybkim dograniu w pole karne do Wójcika.
Organizacja gry obronnej, wysoki pressing, zaangażowanie w wykonaniu podopiecznych trenera Tychowskiego były na bardzo wysokim poziomie. Zespół wykorzystywał całą długość i szerokość boiska, umiejętnie wprowadzał piłkę do gry z własnej strefy obronnej, sprawiał wrażenie pewnego siebie i zdecydowanego.
Po przerwie obraz gry uległ nieco zmianie. Młodsza Pogoń cofnęła się, starała się grać z kontry, rywale zdobyli kontaktowego gola, próbowali zepchnąć przeciwnika do defensywy, ale czwarty gol po stałym fragmencie gry praktycznie zamknął mecz, który stał na dobrym, juniorskim poziomie i zakończył się niespodziewanym, ale całkowicie sprawiedliwym rozstrzygnięciem. ©℗ (par)
Fot. R. Pakieser