Sebastian Walukiewicz znalazł się na ostatni mecz z Lechem Poznań w kadrze meczowej trenera Macieja Skorży, a nie było w niej dwóch innych, bardziej doświadczonych defensorów: Jarosława Fojuta i Sebastiana Rudola, którzy swoje mecze rozgrywali w zespole rezerw.
Maciej Żurawski zadebiutował w zespole rezerw, Adrian Benedyczak ma już w obecnym sezonie na koncie trzy mecze w zespole rezerw, Marcel Stefaniak przez ponad rok takich spotkań rozegrał 20, a Bartosz Boniecki na tym szczeblu rozgrywek ma już na koncie jednego gola.
Każdy z tych pięciu graczy urodzony jest w roku 2000, Żurawski i Benedyczak nie mają jeszcze nawet skończonych 17 lat. Zgodnie w klubie oceniani są jako złote dzieci Pogoni. Każdy z nich najdalej za dwa lata ma być już ważnym piłkarzem w pierwszej drużynie, jest duża szansa, że przynajmniej dwóch z nich zadebiutuje jeśli nie w tej rundzie, to na pewno w tym sezonie.
Walukiewicz przed Rudolem
Walukiewicz taką szansę być może otrzyma już w najbliższą sobotę. Mocno naciska na starszych kolegów, był bliski debiutu już w drugim meczu sezonu, ale ostatecznie jego miejsce zajął bardziej doświadczony Rudol i nie zawiódł, bo zdobył gola.
Minęły niespełna dwa miesiące, a Walukiewicz jest już wyżej w hierarchii od Rudola, a czwarta żółta kartka dla Rapy oznacza, że Rumun w sobotnim meczu z Wisłą w Płocku będzie pauzował. Teoretycznie większe szanse na zastąpienie Rapy ma Fojut, ale 30-letni defensor po raz ostatni zagrał w ekstraklasie 30 lipca i był to występ dla niego bardzo nieudany.
Możliwe też, że trener Skorża zdecyduje się w Płocku na ustawienie z trzema środkowymi obrońcami. Po raz pierwszy od rozpoczęcia swojej pracy w Szczecinie zamknął w tym tygodniu treningi dla mediów, a to oznacza, że może szykować jakąś taktyczną niespodziankę.
16-latek w rezerwach
Jakby nie patrzeć, to Walukiewicz jest coraz bliżej występu w ekstraklasie. Tylko teoretycznie daleko od ekstraklasy jest zaledwie 16-letni Żurawski. 17 lat skończy dopiero 22 grudnia, w sobotę debiutował w III-ligowych rezerwach, ale jego kariera w tym roku uległa mocnemu przyspieszeniu.
Piłkarz dopiero wiosną zaczął regularnie grywać w podstawowym składzie juniorów, natomiast w meczach fazy medalowej z SMS Łódź i Legią Warszawa był to zawodnik w zespole Pawła Crettiego już absolutnie kluczowy i wiodący. Dwa miesiące wystarczyły, by zawodnik z jednego z jedenastu graczy wyjściowego składu stał się praktycznie liderem zespołu, choć był od swoich partnerów młodszy o ponad dwa lata.
Cztery mecze obecnego sezonu w zespole juniorów pokazały, że piłkarz potrzebuje nowych wyzwań, a liga juniorów powinna być dla niego już wspomnieniem. Zawodnik rozpoczął regularne treningi z pierwszą drużyną, potrzebuje wyzwań, jest pilnie obserwowany przez Macieja Skorżę i jeżeli w dalszym ciągu będzie się rozwijał w tak zawrotnym tempie, to najpóźniej wiosną powinien już być brany pod uwagę przy ustalaniu kadry meczowej.
20 meczów w III lidze Stefaniaka
Spośród graczy rocznika 2000 największe doświadczenie w „dorosłej” rywalizacji ma Marcel Stefaniak. Na poziomie trzeciej ligi zagrał już w 20 meczach, latem uczestniczył w przygotowaniach pierwszej drużyny do nowego sezonu, brał udział w sparingach pierwszego zespołu.
Od ponad roku przygotowywany jest na pozycję lewego obrońcy w pierwszej drużynie. Ricardo Nunes ma już 31 lat, znajduje się w życiowej formie, ale wygląda na to, że za rok lub najdalej za dwa lata może nastąpić na tej pozycji płynna wymiana pokoleniowa.
W reprezentacji do lat 18 zadebiutował ostatnio Bartosz Boniecki. W swoim drugim meczu – przeciwko Belgii – zdobył nawet bramkę. To kolejny sygnał od tego piłkarza, że proces szkoleniowy w jego przypadku przebiega szybko, a zawodnik pokonuje kolejne bariery.
Boniecki jak Żurawski
Podobnie jak w przypadku Żurawskiego, dopiero w kwietniu tego roku wywalczył miejsce w podstawowym składzie juniorów, a w meczach fazy medalowej był już jednym z najlepszych zawodników w drużynie Pawła Crettiego. W III lidze debiutował pod koniec poprzedniego sezonu, w debiucie zdobył nawet gola. To piłkarz pozbawiony respektu, ale musi pamiętać o zachowaniu pokory.
Pogoń duże nadzieje wiąże też z Adrianem Benedyczakiem. To piłkarz, który nie ma jeszcze skończonych 17 lat. Brakuje mu do tego ponad dwóch miesięcy. W ubiegłym roku był podstawowym zawodnikiem w reprezentacji swojego rocznika, później walczył z kontuzją, niemal całą wiosnę dochodził do formy, wypadł z reprezentacji, jednak początek obecnego sezonu jest dla niego imponujący.
Zawodnik ma już za sobą pierwszy sparing w pierwszej drużynie, w trzeciej lidze rozegrał trzy spotkania, w lidze CLJ zdobył dwa gole, a kolejnego dorzucił w towarzyskim, prestiżowym spotkaniu z niemieckim St. Pauli.
Rocznik 2000 jest w Pogoni wyjątkowo urodzajny w utalentowanych piłkarzy. Prócz wymienionych są jeszcze: Błażej Starzycki, Michał Sacharuk, Hubert Sadowski, Oskar Furst, którzy na dziś wydają się dość daleko od pierwszej drużyny, ale wciąż są bardzo młodzi i mają jeszcze sporo czasu na przekonanie do siebie trenera pierwszej drużyny. ©℗
Wojciech PARADA
Fot. R. Pakieser