AZS UJ Kraków - OLIMPIA Szczecin 3:3 (0:2); 0:1 Marianna Litwiniec (5), 0:2 Natalia Oleszkiewicz (44), 1:2 Katarzyna Daleszczyk (74), 2:2 Anna Zapała (78), 2:3 Weronika Szymaszek (88), 3:3 Katarzyna Daleszczyk (89).
OLIMPIA: Piątek - Kędzierska, Brzozowska, Michalczyk, Szymaszek - Witczak (51 Shahbazyan), Siwek (57 Oleksiak), Litwiniec (68 Szerszeń), Grosicka (75 Szcześniak) - Radochońska - Oleszkiewicz
Krakowskie akademiczki uważane były za faworyta, ale szczecińskie olimpijki chciały sprawić niespodziankę i sztuka im się udała, a były nawet bliskie zwycięstwa, bo do 74 minuty prowadziły 2:0, a na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry wygrywały 3:2.
Olimpia objęła prowadzenie już w 5 minucie po centrze i strzale Marianny Litwiniec z kilkunastu metrów, a podwyższyły wynik tuż przed przerwą, po dobrze rozegranym rzucie wolnym i strzale Natalii Oleszkiewicz. AZS UJ nie poddał się jednak i po zmianie stron w odstępie zaledwie czterech minut doprowadził do wyrównania. Na dwie minuty przed końcem, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, w zamieszaniu podbramkowym Weronika Szymaszek doprowadziła do odzyskania prowadzenia przez Olimpię. Niestety, minutę później, po błędzie naszej drużyny, krakowianki ponownie doprowadziły do remisu.
- Remis jest dobry, ale chcieliśmy zrobić jeszcze większą niespodziankę, bo jesteśmy coraz silniejsi, a Olimpia jest inną drużyną i grającą ciekawszą piłkę niż w poprzedniej rundzie - powiedział kierownik szczecińskiej drużyny Łukasz Haliniarz. ©℗
(mij)