W Pogoni trwa obecnie walka o jak najszybszy powrót na boisko czterech kontuzjowanych piłkarzy. Od dłuższego czasu już wiadomo, że Ricardo Nunes, Łukasz Zwoliński, Hubert Matynia i Robert Obst nie wrócą na boisko w tym roku. Priorytetem jest doprowadzenie ich do takiego stanu, by w pełni sił rozpoczęli przygotowania do rundy wiosennej.
Łukasz Zwoliński po raz ostatni zagrał w oficjalnym meczu 30 października. Już wcześniej borykał się z mniejszymi urazami. Zapowiadało się, że może skończyć rundę z przynajmniej 10 zdobytymi bramkami. Skończyło się na sześciu.
- Zwoliński i Nunes są już na urlopach - odparł trener Czesław Michniewicz. - Nie ma żadnych przeszkód, by razem z drużyną na pełnych obrotach rozpoczęli przygotowania do sezonu 6, lub 7 stycznia.
Nunes ostatni mecz rozegrał 29 sierpnia. Do tamtej pory był podstawowym zawodnikiem w drużynie Czesława Michniewicza. Po pwrocie na boisko będzie miał na lewej obronie podwójną konkurencję. W Pogoni jest obecnie trzech lewych obrońców, ale zdrowy tylko jeden - Mateusz Lewandowski.
- Hubert Matynia na pewno pojedzie z nami na pierwszy obóz do Pogorzelicy - zapewnia Czesław Michniewicz. - Zobaczymy, jak będzie reagował na obciążenia. Zawodnik rwie się do gry, ale musimy ze szczególną ostrożnością na niego patrzeć.
Hubert Matynia po raz ostatni przebywał na boisku 17 maja. Pierwotnie rokowania co do jego powrotu na boisko były mniej pomyślne. Jeżeli zawodnik wróci do treningów z pełnym obciążeniem już w styczniu, oznaczać to będzie pełny sukces zawodnika i sztabu medycznego.
Trochę gorzej wygląda proces rehabilitacyjny u Roberta Obsta. 20 letni wychowanek Pogoni swój ostatni mecz rozegrał 13 września. Coraz częściej dostawał szanse od trenera Michniewicza. Z młodych zawodników to on miał u trenera najwyższe notowania. Dobrze rozwijającą się rundę przerwała brutalnie kontuzja.
- Na dziś nie wiemy, w jakiej Robert będzie dyspozycji zdrowotnej na początku stycznia - odparł Czesław Michniewicz. - Ze wszystkich kontuzjowanych piłkarzy jest mu obecnie najdalej do rozpoczęcia treningów z pełnymi obciążeniami.
W ostatnich meczach trener nie mógł też korzystać z Sebastiana Murawskiego. W jego przypadku problem zdrowotny był najmniej uciążliwy. Piłkarz po raz ostatni wystąpił na boisku 8 listopada. Potem do gry już nie wrócił.
- Sebastian po feralnym meczu z Legią był już w pełni wyleczony - ocenił Czesław Michniewicz. - Później ta kontuzja mu się jednak odnowiła. Okres przygotowawczy powinien rozpocząć z drużyną. ©℗ (par)