Niedziela, 24 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Pogoń przegrała, ale podobała się

Data publikacji: 05 kwietnia 2017 r. 23:08
Ostatnia aktualizacja: 07 kwietnia 2017 r. 06:05
Piłka nożna. Pogoń przegrała, ale podobała się
 

Pogoń Szczecin - Lech Poznań 0:1 (0:1) 0:1 Robak (41).

Żółte kartki: Rapa, Listkowski, Nunes (Pogoń).

Sędziował: Zbigniew Dobrynin (Łódź).

Widzów: 4 676.

POGOŃ: Słowik - Râpă (60, Niepsuj), Rudol, Fojut, Nunes - Listkowski, Matras, Drygas, Kort (76, Kowalczyk), Gyurcsó -Frączczak (60, Çiftçi).

LECH: Burić - Kędziora, Bednarek, L. Nielsen, Wilusz - Makuszewski (73, Wasielewski), Trałka, Tetteh, Răduț, Pawłowski (72, Jevtić) - Robak (58, N. Nielsen).

Pogoń przegrała w rewanżowym meczu półfinału piłkarskiego Pucharu Polski z Lechem Poznań i odpadła z rozgrywek. To był trzeci z kolei mecz portowców, w którym nie potrafili zdobyć gola. To był też czwarty pojedynek w tym sezonie z Lechem i każdy kończył się porażką. Takiej wstydliwej passy w konfrontacji z odwiecznym rywalem szczecinianie jeszcze nigdy nie zanotowali.

Niespodzianki w środowy wieczór nie było, Pogoń mecz przegrała, ale swoją postawą mocno zaimponowała. Przez cały mecz dyktowała warunki, przeprowadzała akcje w dobrym tempie, grała na dużej intensywności. Zmusiła Lecha do głębokiej defensywy, nie dała mu na rozwinięcie skrzydeł.

Wynik spotkania jest niekorzystny, ale postawa zespołu była budująca, rokująca na kolejne mecze, w których szczecinianie zmierzą się z przeciwnikami mniej wymagającymi, z którymi zdobywanie goli i punktów musi już być priorytetem.

Pogoń w całym meczu oddała 20 strzałów, w tym 8 celnych przy czterech Lecha i zaledwie jednym celnym. Ten jeden celny był w wykonaniu Robaka, który ośmieszył w polu karnym Fojuta i zdobył jedynego gola w meczu.

Zasadnicza różnica

To właśnie różniło portowców od Lecha. W drużynie przeciwnej był piłkarz, który potrafił wykończyć akcję w polu karnym, a Pogoń takiego gracza nie miała. Zarówno Frączczak, jak i Ciftci byli w przedniej formacji piłkarzami bezproduktywnymi, niegroźnymi, a ten pierwszy zatrzymał się na dwóch celnych strzałach w tym roku, co dla etatowego środkowego napastnika jest wynikiem mocno wstydliwym, wystawiającym cenzurkę na bardzo niskim poziomie.

Pogoń miała w meczu z Lechem zdecydowanie więcej dobrych momentów, niż złych i zdecydowanie więcej pozytywnych postaci. Przede wszystkim zaimponowali wychowankowie Akademii, których trener Moskal tak uparcie, skwapliwie i niesprawiedliwie trzymał w głębokich rezerwach bardzo długo.

Kort i Listkowski, to byli ofensywni gracze w drużynie Pogoni, którzy napędzali ataki portowców, nie pozorowali gry, ale realnie wzmocnili siłę ofensywną drużynę. To oni mieli przed przerwą najlepsze okazje do strzelenia gola, świetnie odnajdywali się zarówno w polu karnym, jak i poza nim, kiedy radzili sobie z grą pod presją.

Pasja juniora

Świetne występy Listkowskiego i Korta, to nie jedyne pozytywy. W drugiej połowie na boisko wszedł 18-letni Kowalczyk i w debiucie przed własną publicznością pokazał ogromny charakter, ale też nieprzeciętne umiejętności. To jest wciąż piłkarz z juniorskimi kilogramami, ale pasją i zaciętością na poziomie nawet zdecydowanie wyższym, niż polska ekstraklasa. To był w środowy wieczór piłkarz, którego wejście nie tylko nie osłabiło drużyny, ale spowodowało mocniejszy nacisk na defensywę drużyny gości.

Trener Moskal tym razem nie skorzystał z usług Deleva,u którego stwierdzono słabsze wyniki badań lekarskich. Po raz kolejny rozczarował Ciftci, poruszający się po boisku, jak wóz z węglem, a nie jak profesjonalny piłkarz. Publiczność była dla niego bezlitosna, jego występ nagrodziła gwizdami, natomiast gorycz porażki została ewidentnie zagrodzona znakomitymi występami szczecińskiej młodzieży. ©℗ Wojciech Parada

Statystyka meczu Pogoń – Lech

Strzały celne                               9 (3,6)       1 (1,0)

Strzały niecelne                           8 (5,3)       2 (2,0)

Strzały zablokowane                    3 (0,3)        1 (0,1)

Otwierające podania                     3 (2,1)        0

Celne podania w pole karne         19 (8,11)      3 (2,1)

Kontakty z piłką w polu karnym    25 (11,14)    3 (2,1)

Rzuty rożne                                13 (5,8)         1 (0,1)

Liczby w nawiasach oznaczają kolejno pierwszą i drugą połowę meczu.

Strzały celne: 3 – Drygas, 2 – Kort, 1 – Fojut, Listkowski, Ciftci.

Strzały niecelne: 3 – Drygas, 1 – Listkowski, Rapa, Nunes, Kort, Gyurcso.

Strzały zablokowane: 1 – Fojut, Gyurcso, Listkowski.

Otwierające podania: 1 – Nunes, Frączczak, Kort.

Celne podania w pole karne: 5 – Rapa, 4 – Nunes, 2 – Kort, Gyurcso, Niepsuj, 1 – Frączczak, Listkowski, Ciftci, Drygas.

Kontakty z piłką w polu karnym: 5 – Drygas, 4 – Listkowski, Kort, 2 – Ciftci, Fojut, Gyurcso, 1 – Matras, Frączczak, Rapa, Gyurcso, Nunes, Kowalczyk.

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Czytelnik
2017-04-06 23:53:15
Panie Redaktorze, co za kocopoły Pan wypisuje. Wyniki w lidze poniżej oczekiwań. Wyniki z Lechem - TRAGEDIA!!!. Trener - porażka. Poza tym choćby nie wiadomo jak świetnie grali to za 5, 10 lat nikt nie będzie pamiętał o stylu gry, tylko o wyniki 0:3, 0:3, 0:3, 0:1...
Bida z nędzą
2017-04-06 17:16:43
Jest faktem,że Kort i Listkowski byli jedynymi piłkarzami którym na meczu zależało i chciało się naprawdę grać.Pozostali potraktowali ten mecz tak jak Lech-sparingowo.Pogoń w tym sezonie gra najgorszy futbol-zanotuje też najgorsze miejsce w ostatnich latach.Absolutnie nie jest to w tej chwili zespół,na który chce się chodzić i dopingować,bo co by się nie działo i nie robiło oni po prostu grają archaiczny,podwórkowy futbol jaki można oglądać z okien blokowisk patrząc na młodzież ganiającą za piłką.
o
2017-04-06 14:35:16
dramat a nie footbol...po co dziennikarz pisze takie bzdury.
Powrót do rzeczywistości.
2017-04-06 11:30:13
Bałagan , niepewność , strach przed spadkiem. To obraz Pogoni. Czy odpowiedzialny za to " przedstawienie " , pan dyrektor sportowy Pogoni , Maciej Stolarczyk , zamierza podać się do dymisji ? Czy kolega pana Stolarczyka z Wisły Kraków , trener Moskal , długo jeszcze zostanie w Szczecinie ? Dużo pytań. Odpowiedzi brak.
;;;
2017-04-06 09:38:23
jak to leciało ,puchar jest nasz? buhahhahahha
Mecz
2017-04-06 07:53:27
Panie redaktorze, szanowni kibice. Lech przystąpił do meczu, aby się zbytnio nie "zmęczyć". Pogoń nie była ich "celem" oni już byli myślami na meczu z Legią, na własnym obiekcie. Lech Puchar już ma. Tak, tak finał na Narodowym, jedyną kwestą jest, iloma bramkami pokonają Arkę. Co do dobrej gry Pogoni, zobaczymy co teraz stanie się kolejnych ligowych meczach.
@&@
2017-04-06 07:51:29
I po im stadion za 250 mln? Obecnego stadionu nie mogą zapełnić w jednej czwartej.
Radość po przegranej
2017-04-06 07:33:53
Nie rozumiem zachowania zawodników Pogoni po przegranych meczach. Są uśmiechnięci , rozmowni , wyluzowani . To zespół mentalnie bez charakteru. Zawodnicy Legii , Lecha czy Ruchu są po przegranym meczu zdenerwowani , bez uśmiechu . Mają charakter zwycięzcy. Przeżywają porażkę. A w Szczecinie jest jedna , wielka uśmiechnięta rodzina. Ten się śmieje , kto się śmieje ostatni.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA