Piłkarze Pogoni Szczecin rozegrali najlepszy mecz w sezonie i po raz pierwszy - w tym roku, a właściwie to od „niepamiętnych czasów" - wygrali spotkanie, w którym to przeciwnik pierwszy zdobył bramkę, a więc jak to się potocznie mówi: odwrócili mecz.
Portowcy byli bezsprzecznie lepsi od mielczan, „czuć piłkę" zaczął Parzyszek wielokrotnie strzelając, a dużo też dały zmiany w przerwie, gdy na boisku pojawili się Kurzawa z Carlosem Silvą. Najważniejszy był zaś hat-trick Drygasa po zmianie stron, choć niektórzy drugiego gola przypisują jako samobójczego Getingerowi, ale najważniejszy był strzał naszego pomocnika, więc jemu przypisujemy trafienie mimo, że oczywiście widzieliśmy rykoszet...
PKO BP Ekstraklasa: POGOŃ Szczecin - STAL Mielec 4:1 (0:1); 0:1 Grzegorz Tomasiewicz (34), 1:1 Kamil Drygas (50 karny), 2:1 Kamil Drygas (56), 3:1 Kamil Drygas (72 karny), 4:1 Kóstas Triantafyllópoulos (88).
POGOŃ: Dante Stipica - Jakub Bartkowski, Kóstas Triantafyllópoulos, Benedikt Zech, Luís Mata - Michał Kucharczyk (87 Mariusz Fornalczyk), Kamil Drygas (90+1 Mateusz Łęgowski), Kacper Kozłowski (75 Kacper Smoliński), Sebastian Kowalczyk (46 Rafał Kurzawa) - Luka Zahovič (46 Jean Carlos Silva), Piotr Parzyszek
STAL: Rafał Strączek - Maksymilian Sitek (72 Wiktor Kłos), Jonathan de Amo, Mateusz Matras, Mateusz Żyro, Krystian Getinger - Mateusz Mak, Maciej Urbańczyk (77 Maciej Domański), Grzegorz Tomasiewicz, Marcin Budziński (61 Albin Granlund) - Aleksandyr Kolew (46 Maciej Jankowski).
Żółte kartki: de Amo, Żyro, Domański. Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 5760.
Portowcy rozpoczęli od szturmu i już w 5 minucie minimalnie niecelnie strzelał Kocharczyk, a pięć minut później Strączek obronił strzał z bliska Bartkowskiego. W 24 minucie Parzyszek główkował nad poprzeczką, a dwie minuty później szczecinianie mieli aż dwie akcje, jedna po drugiej. Najpierw po centrostrzale Zahoviča bramkarz wybił piłkę, która trafiła do Kowalczyka, a jego strzał z linii pola karnego obronili wspólnie - golkiper i Żyro. Chwilę później strzelał Kucharczyk, a piłka po rykoszecie wyszła na rzut rożny. W 32 minucie tuż obok słupka strzelał Parzyszek, a dwie minuty później mielczanie przeprowadzili swoją pierwszą akcję ofensywną i przy nieuwadze szczecinian Tomasiewicz strzałem z bliska posłał piłkę do siatki. W 38 minucie główkę Parzyszka w okienko obronił Strączek, a w doliczonym czasie pierwszej połowy Zech strzelił minimalnie obok słupka.
Pogoń wyrównała już trzy minuty po przerwie, gdy po główce Parzyszka sędzia odgwizdał rękę, a Drygas strzałem w okienko zdobył bramkę. Trzy minuty później Kurzawa strzelał tuż obok słupka, a po kolejnych pięciu minutach na uderzenie z daleka zdecydował się Drygas, a piłka zmieniając kierunek po odbiciu od mielczanina, wpadła do siatki i gospodarze wyszli na prowadzenie. W 58 minucie Parzyszek strzelał z pierwszej piłki z powietrza minimalnie nad poprzeczką. W 62 minucie Kucharczyk oddał bardzo mocny strzał z 25 metrów z rzutu wolnego, ale sprawdził jedynie jakość zamocowania krzesełek na wschodniej trybunie... Minutę później nasz skrzydłowy po solowej akcji strzelił nad poprzeczką, a po kolejnej minucie pod drugą bramką Zech zapobiegł wyrównaniu, wybijając głową na rzut rożny strzał Maka. W 69 minucie Parzyszek trafił w poprzeczkę, a po interwencji VAR-u i obejrzeniu sytuacji na monitorze, sędzia uznał, że ponownie była ręka w polu karnym gości, więc należy się miejscowym druga jedenastka. Ponownie do piłki podszedł Drygas i strzelił inaczej, bo w drugi róg i po ziemi, ale ponownie w pewny sposób zdobył gola. Stalowcy odpowiedzieli jedynie dwoma, nieznacznie niecelnymi strzałami, a w 82 minucie oglądaliśmy bliską celu główkę Kucharczyka. W 87 minucie Carlos Silva odebrał przed polem karnym piłkę Żyrze i podał do Kurzawy, ale jego niezbyt precyzyjny strzał został wybity na korner. Po rzucie rożnym i zamieszaniu, strzałem z bliska końcowy rezultat ustalił Triantafyllópoulos. ©℗ (mij)