Piątek, 26 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Podnosi się jakość szkolenia (ROZMOWA)

Data publikacji: 17 listopada 2016 r. 13:52
Ostatnia aktualizacja: 17 listopada 2016 r. 13:52
Piłka nożna. Podnosi się jakość szkolenia (ROZMOWA)
 

Rozmowa z Markiem Safanowem – trenerem koordynatorem Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej

ZACHODNIOPOMORSKIE młodzieżowe reprezentacje piłkarskie zaprezentowały podczas minionej jesienią bardzo obiecującą formę. Cztery drużyny z roczników 2004, ’03, ’02 i ’01 stoją przed szansą awansu do finałowego turnieju z udziałem 8 najlepszych okręgów piłkarskich w Polsce.

Taka sytuacja nie miała miejsca przez wiele ostatnich lat. Ostatni prestiżowy sukces nasza reprezentacja zanotowała cztery sezony temu. Drużyna z rocznika 1997 złożona głównie z piłkarzy Pogoni, którzy trzy sezony później zostali klubowymi wicemistrzami Polski, w tamtym czasie wywalczyła mistrzostwo kraju regionalnych związków piłkarskich.

– Reprezentacja z rocznika 2003 zajmuje na półmetku makroregionalnych rozgrywek pierwsze miejsce, a pozostałe drużyny mają duże szanse na awans. Skąd taka pozytywna metamorfoza?

– W przeszłości zachodniopomorskie reprezentacje często nie dotrzymywały kroku drużynom z Wielkopolski, Pomorza i Kujaw. Złożyło się na to wiele czynników. Przede wszystkim jest to efekt podnoszenia jakości szkolenia w naszych klubach, bardziej szczegółowej i profesjonalnej selekcji, ale też organizacji pracy samego związku. Przed każdym z meczów organizujemy dla naszych ekip jednodniowe zgrupowania z noclegiem. Trenerzy mają możliwość przeprowadzić jeden trening, który jest przeważnie treningiem taktycznym, mogą przeprowadzić indywidualne rozmowy z poszczególnymi zawodnikami, wszystko jest bardziej profesjonalnie przygotowane, zespół się lepiej integruje. To są na pewno czynniki uzupełniające, ale jednak mające później niebagatelne znaczenie. Podstawą jest jakość szkolenia w klubach i dobrzy trenerzy.

– Nasz makroregion jest szczególnie silny. Okręg z Pomorza to przeważnie piłkarze z Arki Gdynia i Lechii Gdańsk, a okręg Wielkopolski to już głównie wyselekcjonowani gracze Lecha Poznań. Udało się z nimi nawiązać walkę.

– Mało tego, w wielu przypadkach byliśmy zdecydowanie lepsi. Z Wielkopolskim ZZPN stoczyliśmy cztery oficjalne mecze, z których jeden wygraliśmy, jeden zremisowaliśmy i dwa przegraliśmy. W przeszłości przegrywaliśmy na wszystkich szczeblach i to wysoko. Obecnej jesieni dość wyraźnie przegrał tylko najstarszy rocznik 2001, natomiast w roczniku 2003 wygraliśmy i to aż 4:0. Myślę, że z czasem ta tendencja się utrzyma i dystans między chłopcami z naszego regionu do tych z Poznania będzie się zacierał jeszcze bardziej. Myślę, że dziś bardzo mocno do przodu ze szkoleniem najmłodszych roczników poszło Zagłębie Lubin. Wiem, że nasze najmłodsze drużyny Pogoni toczą z tymi z Zagłębia wyrównane mecze, więc przyszłość trzeba widzieć w pozytywnych barwach.

– Czy kadry zespołów oparte są głównie na piłkarzach Pogoni?

– Pogoń jest marką samą w sobie i naturalnie, że jest to absolutny lider w naszym regionie. Dzieje się jednak bardzo dużo dobrego w innych klubach. Rocznik 2003, który w jesiennych meczach wypadł ze wszystkich najlepiej, składa się mniej więcej po połowie z piłkarzy Pogoni i Football Academy. Ta druga to rosnąca siła piłkarstwa młodzieżowego w naszym regionie, co może wpłynąć tylko pozytywnie na wzrost poziomu. Najważniejsze, że ci najmłodsi pozostają w regionie, w Szczecinie. Później okaże się, który z nich ma szansę na profesjonalną karierę. My, jako związek, chcemy otoczyć tych najzdolniejszych jak najlepszą i jak najbardziej profesjonalną opieką.

– Czy reprezentanci młodzieżowych reprezentacji to są przeważnie też uczniowie Gimnazjalnych Ośrodków piłkarskich ze Szczecina i Koszalina?

– Głównie tak. Nie poprzestajemy jednak na poszukiwaniach. Wiosną tego roku zorganizowaliśmy konsultacje powiatowe w ośmiu ośrodkach piłkarskich na terenie całego województwa i poddaliśmy testom 370 chłopców, którzy nie byli jeszcze w żadnej wyselekcjonowanej grupie. Byli to chłopcy z roczników 2003 i 2004. Wybraliśmy 18 najzdolniejszych, którzy trafili później do naszych piłkarskich gimnazjów w Szczecinie i Koszalinie. Różni chłopcy w różnym wieku się rozwijają i chcemy doprowadzić do takiej sytuacji, że żaden ze zdolnych chłopców nie umknie naszej uwadze. Chcemy monitorować jak największą grupę zawodników. Wkrótce rozpoczniemy powiatowe konsultacje z rocznikiem 2005.

– Rozumiem, że celem będzie wyłonienie najbardziej utalentowanej grupy młodych piłkarzy, którzy potem zasiliby piłkarskie gimnazja. Te jednak mają być zlikwidowane. Jak związek zamierza zmierzyć się z tym problemem?

– To jest na pewno duży kłopot i nie ukrywamy tego. Czekamy, jaki pomysł znajdzie Ministerstwo Sportu i PZPN. Do gimnazjów trafiali chłopcy w wieku 13 lat i kończyli szkołę w wieku 16. Trafiali zatem w optymalnym wieku, nie byli już tacy młodzi, mogli opuścić swoje rodzinne miejsca, mieli na miejscu internat, pełnowymiarowe boisko, orlika, halę treningową. Współpraca związku ze szkołą układała się wzorowo. Do tego stopnia, że wytypowani przez PZPN monitorzy, odwiedzający gimnazja piłkarskie w całej Polsce podawali naszą szkołę, jako wzór. Teraz jesteśmy zmuszeni szukać nowych rozwiązań, ale nie mamy ich jeszcze. Obecne roczniki gimnazjalne skończą swoją edukację, ale nowego naboru w przyszłym roku już nie będzie. Mamy z tym duży ból głowy, bo szkolenie musi być kontynuowane, a bez współpracy z placówkami oświatowymi i w okresie szykujących się reform jest to utrudnione.

– Wyniki zachodniopomorskich reprezentacji nie zawsze były jednak zadowalające.

– Wyniki drużynowe może nie, choć w obecnym sezonie to się zmieniło diametralnie, ale przez naszą szkołę przewinęło się wielu reprezentantów Polski, następnie graczy polskiej ekstraklasy. Pod tym względem mamy się czym pochwalić.

– To jednak głównie kluby szkolą młodych piłkarzy dla zachodniopomorskich reprezentacji.

– Zdecydowanie tak i nikt tego nie neguje. Najważniejsze, żeby dobrze współpracować, rozmawiać i wspólnie pewne rzeczy ustalać. Trenerzy w zachodniopomorskim związku są tylko selekcjonerami, jednak są to osoby pracujące w klubach i świetnie znające realia. Myślę, że w ostatnim czasie wiele dobrego w tym względzie się wydarzyło. Oczywiście zdajemy sobie sprawę z mankamentów, często spotykamy się z różnymi pretensjami od rodziców, czy klubów, dlaczego taki, a nie inny chłopak jest w reprezentacji województwa. Dlaczego reprezentacje ze starszych roczników oparte są praktycznie na zawodnikach Pogoni, a od niedawna dodatkowo na Football Academy? Jak spojrzeć jednak na to, z jakich wywodzą się klubów, to wychodzi, że z samego Szczecina jest kilku zawodników, ale większość z terenu, którzy później w wyniku selekcji zasilają szczecińskie, te najprężniej działające akademie.

– Czy jest szansa, że przynajmniej jeden finałowy turniej rozgrywek wojewódzkich odbędzie się na naszym terenie?

– Poczyniliśmy już starania, żeby zorganizować finałowy turniej z udziałem ośmiu najlepszych reprezentacji w roczniku 2003, który na półmetku plasuje się na pierwszym miejscu. To drużyna prowadzona przez znanego i cenionego w naszym mieście trenera Macieja Mateńkę, która tej jesieni ograła drużynę z Wielkopolski 4:0, a na koniec zespół z Pomorza 3:0. Nie pamiętam, żeby zespół z jednego rocznika tak zdecydowanie ograł dwa tak mocne zespoły.

– Dziękuję za rozmowę. ©℗ Wojciech PARADA

Fot. Dariusz Jachno

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA