Czwartek, 14 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Ostatni taki czas

Data publikacji: 21 października 2019 r. 16:09
Ostatnia aktualizacja: 22 października 2019 r. 09:54
Piłka nożna. Ostatni taki czas
 

Tygodnik „Piłka Nożna” w swoim corocznym podsumowaniu największych polskich talentów za rok 1994 sklasyfikował na poszczególnych pozycjach aż sześciu piłkarzy Pogoni 21-letnich lub młodszych. To był drugi wynik w kraju. Więcej utalentowanych piłkarzy było tylko w Górniku Zabrze – siedmiu. Po pięciu zawodników miały Legia Warszawa i Stal Mielec.

Spośród tych sześciu graczy aż pięciu powoływanych było regularnie do reprezentacji młodzieżowej, która w pierwszej połowie lat 90. ubiegłego wieku miała znakomitą markę. Polska młodzieżówka w roku 1994 awansowała do ćwierćfinału młodzieżowych mistrzostw Europy, natomiast dwa lata wcześniej wywalczyła wicemistrzostwo olimpijskie. Zawsze z dużym udziałem piłkarzy Pogoni.

Zespół z rocznika 1993 i młodsi miał dorównać osiągnięciom swoich poprzedników, ale w grupie eliminacyjnej przegrał rywalizację z Francją prowadzoną przez Raymonda Domenecha w składzie z takimi zawodnikami, jak: Claude Makelele, Vikash Dhorasso, Sylvain Wiltord, Patrick Vieira i Robert Pires.

Francja wygrała grupę eliminacyjną, a w turnieju finałowym zajęła trzecie miejsce. Polska młodzieżówka nie przegrała zatem rywalizacji o wyjście z grupy z zespołem przypadkowym, raczej jednym z najmocniejszych na świecie w swojej kategorii wiekowej. To byli późniejsi mistrzowie świata, mistrzowie Europy, piłkarze uznawani za najlepszych na świecie na swoich pozycjach.

Niciński kontra Mendieta

Piątka reprezentantów Polski wywodząca się z Pogoni: Grzegorz Niciński, Leszek Pokładowski, Marcin Kaczmarek, Rafał Piotrowski i Olgierd Moskalewicz wzięła udział w towarzyskim meczu piłkarskim ze swoimi rówieśnikami z Hiszpanii w grudniu 1994 roku, którzy później zostali wicemistrzami Europy, a na mecz z Polską grającą w połowie piłkarzami występującymi w Pogoni wystawili skład z takimi piłkarzami, jak: Mendieta, de la Pena, Raul czy Morientes. Trenerem hiszpańskiej młodzieżówki był wówczas Javier Clemente.

Francja i Hiszpania, z którymi wyrównane boje toczyła polska młodzieżówka z graczami Pogoni w składzie, grała też w finałowym turnieju igrzysk olimpijskich w roku 1996. Oba zespoły swój udział w imprezie zakończyły na ćwierćfinale.

Pogoń bardzo sprytnie korzystała w tamtym czasie na ogromnym piłkarskim kryzysie w klubach trójmiejskich. Potrafiła dzięki temu sprowadzić z Lechii Gdańsk Marcina Kaczmarka, natomiast z Arki Gdynia Macieja Faltyńskiego i Grzegorza Nicińskiego. Moskalewicz, Pokładowski i Piotrowski to byli piłkarze z regionu. Trafiali do Pogoni w wieku 15 lat.

W sezonie 1994/95 Pogoń miała w swoim składzie pięciu aktualnych młodzieżowych reprezentantów Polski i dwóch byłych takich zawodników (Majdan, Stolarczyk). Niciński i Faltyński trafili do Pogoni w przerwie zimowej, ale szybko zyskali zaufanie u nowego trenera Pogoni Oresta Lenczyka.

Niciński w rundzie wiosennej roku 1995 zaliczył prawie 75 procent możliwych minut do rozegrania, zdobył jednego gola, natomiast Faltyński zaliczył niecałe 50 procent możliwych minut, o swoją pozycję w zespole cały czas walczył.

7 goli Moskalewicza

Jednym z liderów był już wówczas Moskalewicz, który sezon 1994/95 zakończył z siedmioma zdobytymi golami. To był już jego trzeci z kolei pełny sezon na boiskach ekstraklasy. Ważnymi postaciami w zespole byli też Kaczmarek i Piotrowski. Ten pierwszy zagrał w 26 na 34 możliwe mecze, a ten drugi w 24 spotkaniach. Jedynie Pokładowski miał mało udany sezon. Z powodu kontuzji zagrał tylko w sześciu meczach.

To był ostatni czas, kiedy piłkarze Pogoni tak gremialnie stanowili o sile polskiej reprezentacji młodzieżowej. W późniejszych latach tych piłkarzy nie było albo wcale, albo występowali w niej sporadycznie (Bartosz Ława w edycji 2000-01).

W Pogoni rozpoczęły się problemy egzystencjalne, co oznaczało znacznie mniejszy napływ do pierwszego zespołu zdolnych piłkarzy, wychowanków lub piłkarzy pozyskanych z regionu. Podstawowym celem stało się utrzymanie klubu na powierzchni, klub z każdym rokiem był coraz mocniej zadłużany, następnie stał się podmiotem prywatnym, co doprowadziło nie tylko do załamania szkolenia, ale też doprowadziło do upadku.

Okres sprzed ćwierć wieku był ostatnim, kiedy większość piłkarzy pierwszego zespołu stanowili gracze 22-letni lub młodsi. Niemal każdy młody piłkarz był na tyle wartościowym graczem, że powoływany był do młodzieżowej reprezentacji Polski.

Jednym z podstawowych zawodników reprezentacji młodzieżowej z lat 1994-95 był też Arkadiusz Bąk, który był wychowankiem Błękitnych Stargard. Ze stargardzkiego klubu wywodził się też z tego samego rocznika Marek Trejgis, który grał później w Bundeslidze w barwach HSV Hamburg, choć wcześniej nie występował na szczeblu centralnym w Polsce.

Rok młodszy był wychowanek Floty Świnoujście Marcin Adamski, który w przyszłości grał nawet w Lidze Mistrzów z Rapidem Wiedeń i w reprezentacji Polski. Okres sprzed ćwierć wieku był wyjątkowo obfity, jeśli chodzi o napływ piłkarzy o dużym piłkarskim talencie, nie tylko w Pogoni, ale innych klubach z regionu. ©℗

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Kibic
2019-10-22 09:38:12
Pełna zgoda dzisiaj najważniejsze to dobrze sprzedać. Młody i utalentowany zawodnik zagra 3,4 mecze w rundzie na dobrym poziomie a juz go widzą na zachodzie sprzedanego za duże pieniadze a to moim zdaniem wielki błąd dlatego przez te wszystkie lata Pogoń gra w lidze bez większych sukcesów. A te które udało sie wywalczyć uważam za nie wystarczające biorąc pod uwagę potencjał klubu i regionu w jakim sie znajduje.
no dobra
2019-10-21 17:29:47
i co dala Pogoni ta wielka liczba talentow? ile mistrzostw, ile pucharow? aha juz wiem - spadek w 1997, takie to talenty byly

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA