Po siedmiu kolejkach piłkarskiej III ligi pozycję lidera Grupy II (Bałtyckiej) objął Świt Skolwin, a główny wpływ miał na to komplet czterech zwycięstw na własnym stadionie.
Dla ludzi z zewnątrz ten sukces dzielnicowego klubu z północnych peryferii Szczecina jest sporym zaskoczeniem, ale na Skolwinie nie mówią o niespodziance, lecz podkreślają, że zespół z sezonu na sezon czyni postępy.
Głównym atutem odmłodzonej latem, wyrównanej drużyny, jest środek pola, w którym brylują bracia, 22-letni Oskar Szczepanik i o trzy lata starszy Grzegorz Szczepanik. Zapytania transferowe o tego pierwszego składało ostatnio kilka klubów z wyższych lig...
Silną stroną Świtu jest także solidna obrona, w której lideruje Michał Kołodziejski, będący także... najlepszym strzelcem drużyny. Dzielnie sekundują mu Patryk Bil i Kacper Wojdak.
Kadra jest bardzo młoda (średnia wieku to 22 lata) i stosunkowo szeroka, bo 20-osobowa ekipa jest jeszcze uzupełniana wyróżniającymi się juniorami. Znamienne, że tej jesieni często gole strzelają rezerwowi. Warto w tym miejscu dodać, że przed sezonem Świt wypożyczył do innych klubów aż 15 zawodników i to nie tylko do klubów z naszego województwa. Przykładowo Mateusz Klakla trafił aż do Lechii Tomaszów Mazowiecki, która wspólnie z Widzewem Łódź, jest aktualnie liderem III-ligowej Grupy I.
Przed tym sezonem drużynę objął szczeciński szkoleniowiec Paweł Ozga, który zastąpił Artura Malińskiego. Wcześniej prowadził on Vinetę Wolin i w sezonie, w którym była beniaminkiem III ligi, doprowadził ją na fotel lidera i dopiero w barażu musiał uznać wyższość Odry Opole, która obecnie zajmuje już trzecie miejsce w I lidze, nieśmiało pukając do ekstraklasy.
Nie przegrano więc z byle kim. Niestety, w kolejnym sezonie Vineta nie przypominała już bojowego beniaminka i ostatecznie została zdegradowana, a trener powrócił do Szczecina. Poprosiliśmy szkoleniowca o ocenę dotychczasowej części sezonu oraz zapytaliśmy o główne atuty Świtu.
– Z miejsca w tabeli jesteśmy zadowoleni, ale odczuwamy też niedosyt, bo w Koninie mogliśmy wygrać, a w Toruniu nie musieliśmy przegrać – powiedział P. Ozga. – Atutem Świtu jest porządek w klubie i dobra organizacja, co się przekłada na dobrą organizację III-ligowej drużyny. Nie ma problemów z frekwencją na intensywnych i jak sądzę dobrych jakościowo treningach. Trenujemy dużo i myślę, że więcej niż większość III-ligowców. Nie mogę narzekać na brak zaangażowania podopiecznych. Na wielu pozycjach jest mocna rywalizacja o miejsce w składzie, a to skłania do dodatkowej mobilizacji. Szeroko i wyrównana kadra umożliwia też stosowanie różnych taktycznych wariantów w ligowych pojedynkach.
Nie wszystko jednak na Skolwinie wygląda tak różowo, bo finanse nie raz przyprawiają władze klubu o ból głowy. Największą bolączką jest jednak baza, a sportowy obiekt nie spełnia wymogów licencyjnych PZPN i Świt został dopuszczony do rozgrywek warunkowo z nadzorem infrastrukturalnym.
Niezbyt dobrze prezentuje się z zewnątrz budynek klubowy, a warunki socjalne, szczególnie w szatni dla gości, też nieco odbiegają od ligowych standardów. Nie ma też wymaganego stanowiska dla kamerzystów.
– Na tle innych III-ligowców źle wyglądamy jeśli chodzi o bazę – mówi prezes klubu Paweł Adamczak. – Prowadzimy rozmowy z zarządzającym stadionem MOSRiR-em, ale są one bardzo trudne. Ale pojawiła się iskierka nadziei, bo nasz wypróbowany sponsor strategiczny, czyli Stocznia Partner, zamierza w pobliżu boiska postawić kontenerowiec, w którym będzie miejsce nie tylko na odpowiednio wyposażone szatnie, stanowiska kamerzystów, obserwatorów i delegatów, ale nawet na salkę do konferencji prasowych dla dziennikarzy.©℗
(mij)