W poniedziałkowym meczu Pogoni Szczecin z Wisłą Płock zmierzą się drużyny mające w składach odpowiednio: siedmiu i pięciu obcokrajowców. Spośród innych drużyn ekstraklasy mniej ma tylko Ruch Chorzów.
Czy zatem w poniedziałkowy wieczór możemy się spodziewać dominacji polskich graczy? Niekoniecznie. Wisła w obecnym sezonie zdobyła pięć goli i wszystkie padły łupem dwójki cudzoziemców: Kante (3 gole) i Merebaszwiliego (2 gole).
Jeżeli zatem trener Moskal szykuje jakiś plan na spotkanie z Wisłą, to musi w nim uwzględnić szczególną dbałość o wykluczenie z gry właśnie tej dwójki graczy. Trener Moskal ma tego świadomość.
- Zarówno Kante, jak i Merebaszwili prezentują u progu sezonu dobrą formę – ocenił szczeciński szkoleniowiec. - Ten pierwszy dał nam się we znaki we wrześniowym meczu, strzelił nam dwa gole dające wygraną Wiśle.
W Pogoni jest więcej obcokrajowców, a ostatnio stanowili nawet większość w wyjściowym składzie w meczu z Lechem. Nie przełożyło się to jednak na zdobycz bramkową. Pogoń w tym roku rozegrała cztery mecze, strzeliła w nim zaledwie trzy gole, ale w klasyfikacji kanadyjskiej zagraniczny piłkarz uwzględniony został tylko raz.
Adam Gyurcso zdobył bramkę dającą wygraną Pogoni w spotkaniu z Piastem Gliwice. W pozostałych przypadkach obcokrajowcy nie strzelali goli, ani nie asystowali, choć większość z nich ma zadania głównie ofensywne. ©℗ (par)