Trener Moskal przed meczem z Lechem będzie miał zdecydowanie większe pole manewru, jak przed ostatnim pojedynkiem w Warszawie. Do gry po urazach wracają: David Niepsuj i Cornel Rapa. Do dyspozycji szkoleniowca jest też Ricardo Nunes.
Nie zagrają natomiast z powodów proceduralnych: Adrian Henger, Hubert Matynia i Seiya Kitano. Każdy z nich brał udział w rozgrywkach obecnej edycji w drużynie rezerw. Z tego powodu nie mogą wystąpić w pierwszym zespole.
Wciąż niedysponowany jest Rafał Murawski, jednak mecz w Warszawie przeciwko mistrzom Polski pokazał, że bez 36-letniego kapitana Pogoń wcale nie musi wyglądać gorzej, a prezentowała się nawet długimi okresami korzystniej.
Trener Moskal ma zatem na prawej obronie do dyspozycji aż trzech piłkarzy (Frączczak, Rapa i Niepsuj) i tak naprawdę okaże się w ciągu najbliższych kilku tygodni, jakie szkoleniowiec ma priorytety.
Czy wciąż nieustannie zawierzać będzie piłkarzom doświadczonym, ale bez formy i perspektyw, czy popatrzy na przyszłość drużyny w sposób bardziej długofalowy. Pozornie nawet słabsze wyniki (poza degradacją oczywiście) mogą wpłynąć na zakończenie sezonu pozytywnie na ocenę trenera, jeżeli uda mu się wprowadzić do zespołu piłkarzy wyszkolonych w akademii.
Ligowy mecz z Jagiellonią pokazał też, że szkoleniowiec wcale nie musi w sytuacjach awaryjnych korzystać w roli środkowego obrońcy z Matrasa, ale może desygnować na środek defensywy Rapę. Rumun nie rozegrał z Jagiellonią całego meczu na środku obrony, ale pokazał, że wie jak się zachowywać na nowej pozycji. Pole manewru jest w defensywie spore.
Przekonamy się też, czy szkoleniowiec pozwoli na dłuższy, niż tylko jednorazowy epizod Dawidowi Kortowi. Wobec niedyspozycji Murawskiego wybór wydaje się prosty. Kort powinien zagrać i z każdym kolejnym spotkaniem udowadniać, że należy mu się miejsce w pierwszej drużynie na dłużej.
Jeżeli piłkarze wyszkoleni w akademii mają się poczuć dowartościowani, to tacy piłkarze, jak Matynia (w następnym meczu ligowym), czy Kort nie mogą po tak rozegranych meczach, jak ten ostatni w Warszawie ponownie lądować na ławce rezerwowych. ©℗ (par)
R. Pakieser